Pokazywanie postów oznaczonych etykietą full thrust. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą full thrust. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 maja 2018

Pyrkon 2018

No i po Pyrkonie. Tradycyjnie jest to miejsce w którym można spotkać osoby przebrane fajnie, osoby przebrane dziwnie, oraz osoby które powinny wiedzieć, że czarny aż tak bardzo to nie wyszczupla :P.  Rośnie też liczba facetów przebranych za kobiety - takie czasy pewnie :D. Czyli miejsce, gdzie każdy dziwak, geek i nerd może być sobą - pewnie dlatego czuję się tam na miejscu. :D. Tradycyjnie jest to także miejsce corocznych spotkań ekipy www.solaris7.pl, czyli naszej battletechowo-fullthrustowo-małoskalowo wargamingowej braci. I o tym będzie dzisiejszy wpis.

And so the Pyrkon convention is over. Traditionally, it's a place where you can meet people dressed up cool, people dressed up strangely, and people who should know that black does not slim so much: P. There is also a growing number of guys dressed up as women - such times probably. :D So a place where every weirdo, geek and nerd can be themselves - probably that's why I feel there where I belong :D. Traditionally, this is also the place of the annual meetings of the www.solaris7.pl team, our BattleTech-FullThrust-smallscale wargaming band. And in today's entry I'll tell you all about it.


Jakoś się wyklepie.../We'll hammer it out somehow...

środa, 16 grudnia 2015

Ekspansja Askelionu

Ekspansja Askelionu - mgławica emisyjna zlokalizowana w Ramieniu Perseusza Drogi Mlecznej, ok 6000 lat świetlnych od Sol, aktualna granica Kolonii Korporacyjnych. Obszar o średnicy około 150 lat świetlnych, pełen nowo powstających gwiazd i związanych z tym fenomenów gwiezdnych. Obszar bardzo niestabilny, z częstym występowaniem burz jonowych i nożyc grawitacyjnych. Trzy załogowe ekspedycje badawcze (mieszana Wspólnoty Brytyjskiej i Rzeczpospolitej Wschodnioeuropejskiej, chińska i EuroConu) zostały zmuszone do przedwczesnego zakończenia, z uwagi na uszkodzenia statków badawczych. Obecnie rejon badany za pomocą bezzałogowych sond Syndykatu.
Encyclopedia Brittanica - wydanie 28 (aktualizacja 12.07.2191)


Taki mały wstępniak do planowanego przeze mnie settingu do Gruntza/Full Thrust w wersji Warlords. Mam zamiar uatrakcyjnić nieco kosmiczny "teren" nie ograniczając się jedynie do asteroidów i planet. Chciałbym także użyć rozbudowanych zasad sensorów z FT Warlords. Poniżej kilka przykładów gwiezdnych fenomenów występujących w Ekspansji i ich efekty w grze. Chmury gazów są mojego autorstwa.


Strumienie meteorów. Strumienie meteorów są pełne maleńkich meteorytów, zwykle wielkości kamienia. Ale jeśli poruszasz się z prędkością setek kilometrów to zderzenie nawet z małym kamykiem może spowodować wielkie szkody nawet na opancerzonym okręcie wojennym. Większość strumieni meteorów ma gęstość 1-6, sprawdzane na początku starcia. Jeśli okręt, eskadra myśliwców lub rakiety przelatują przez strumień meteorów, może to spowodować uszkodzenia. Rzucamy ilością kostek broni energetycznej równej gęstości strumienia. Uszkodzenia spowodowane przez meteory zależą od prędkości okrętu.
Z prędkością do 6 JO - brak uszkodzeń.
Z prędkością do 12 JO - 1 uszkodzenie per trafienie,
Z prędkością do 18 JO - 2 uszkodzenia per trafienie,
Z prędkością do 24 JO - 3 uszkodzenia  per trafienie,
a powyżej prędkości 24 JO - 4 uszkodzenia  per trafienie.

Niewielkie rozmiary myśliwców i rakiet, powoduje ujemny modyfikator -2 podczas sprawdzania trafień kostkami broni energetycznej, tak że uszkodzenia są zadawane tylko na 6tkach. Tarcze nie zapewniają ochrony przed skałami poruszającymi się z wysoką prędkością. Tarcze kierunkowe mogą być użyte w celu ochrony przed takimi trafieniami. Strumienie meteorów nie blokują ani nie wpływają na bezpośredni ostrzał z broni.

Chmury pyłu gwiezdnego to obszary przestrzeni, które wypełnione są malutkimi cząsteczkami pyłu. Te drobinki są zbyt małe, aby spowodować uszkodzenia okrętów lub innych poruszających się przez nie jednostek. Są jednak na tyle gęste, by wpływać na sensory celownicze. Na każde 6 JO chmury pyłu (lub jego części) strzelający z broni bezpośredniej okręt ma ujemny modyfikator -1 do ataków. Pył nie ma wpływu na wystrzeliwanie lub namierzanie rakiet i podobnej broni.

Burze jonowe to chmury wysoko naładowanych cząstek, stworzone przez pobliską gwiazdę. Na kadłubach okrętów, przelatujących przez takie chmury, mogą powstawać ogromne ładunki elektrostatyczne, w wyniku czego uszkodzeń doznają wrażliwe systemy elektroniczne. Naładowane cząstki w burzach jonowych również tworzyć różnego rodzaju poskręcane pola magnetyczne, które mogą zakłócać i rozpraszać bezpośredni ostrzał z broni.

Burze jonowe mają siłę 1-6, testowane na początku bitwy. Każdy obiekt (okręt, myśliwiec, rakiety) przelatujący przez burzę otrzymje trafienia ilością kostek broni energetycznej równej sile burzy. Te trafienia działają jak uszkodzenia EMP. Statki, które spędzają wiele tur w burzy jonowej otrzymują trafienia EMP w każdej turze. Okręty muszą wykonywać testy uszkodzeń. Jeśli okręt otrzyma jedno trafienie, próg wynosi 6 na k6, dwa trafienia oznaczają próg 5+, a 3 lub więcej trafień oznaczają próg 4+. Liczba trafień odpowiada liczbie systemów, dla których należy wykonać test uszkodzeń. W przeciwieństwie do broni EMP, przy której wybieramy trafione systemy, burze jonowe zawsze uszkadzają systemy w następującej kolejności: napęd (2 trafienia), FTL, tarcze, SKO, innych rodzaje tarcz, pozostałe zagrożone systemów. Więc okręt, który doznał 4 trafienia EMP od burzy jonowej będzie musiał zdać dwa testy systemu napędowego, jeden FTL, a gdyby miał tarcze musiałby przetestować jeden z generatorów tarcz, jeśli nie to jeden ze swoich SKO. Wszystkie testy na 4+. Tarcze zapewniają ochronę przed burzami jonowymi, czyli testy trafień na 5+.

Burze jonowe są groźne dla myśliwców i rakiet - niszczą jeden statek/rakietę za trafienie. Ciężkie myśliwce w burzy trafiane są na 5+, wszystkie inne na 4+. Broń pociskowa (K-guny, torpedy plazmowe) strzela przez burze bez kar. Każda broń strzelająca za pomocą kostek broni energetycznej ma modyfikator -1, jeżeli strzela przez burzę jonową.

Nożyce grawitacyjne to regiony zakłóceń grawitacyjnych, które mogą spowodować nagłe i nieoczekiwane zmiany kursu jakiegokolwiek okrętu przelatującego przez nie. Za każdym razem, gdy okręt lub bolt plazmy przechodzi przez granicę nożyc rzucamy k6:
1 obrót o 60 stopni w lewo.
2-3 obrót o 30 stopni w lewo.
4-5 obrót o 30 stopni w prawo,
6 obrót o 60 stopni w prawo.

Myśliwce i rakiety mają wystarczającą zwrotność do skorygowania tych zakłóceń, i mogą poruszać się i przez nożyce grawitacyjne bez kar. Nożyce całkowicie blokują ostrzał bezpośredni z broni.

Skupiska gazów
Gaz metrionowy - bardzo niestabilny i łatwopalny gaz występujący w skupiskach w Ekspansji. Okręt prowadzący ogień z broni energetycznej z chmury, poprzez chmurę lub do celu w chmurze gazu metrionowego powoduje dodatkową eksplozję gazu na 4+. Eksplozja zadaje każdemu okrętowi w chmurze dodatkowe k6 uszkodzeń. Myśliwce i rakiety niszczone są automatycznie.

Gaz dikironium - cząsteczki gazu powodują interferencje w generatorach tarcz okrętów bojowych. Okręty przebywające w chmurze gazu dikironium traktowane są jako pozbawione tarcz.

Gaz choronium - okręty przebywające w chmurze gazu choronium traktowane są jakby posiadały dodatkowe 2 poziomy ECM (maksymalny poziom ECM to 3).

Wszystkie te pomysły na pewno warto wpierw przetestować, łącznie ze sposobem zaznaczenia ich na planszy. Chmury gazów można zasymulować korzystając z kolorowych kawałków waty. Strumienie meteorów i chmury pyłów za pomocą drobinek korka. Pomyślimy.





poniedziałek, 12 stycznia 2015

Armia AI - projekt bitewniakowy na 2015

Dziś chciałbym Wam przedstawić jeden z projektów bitewniakowych zaplanowanych przeze mnie na 2015. Jest to drugi w kolejności projekt (i zapewne ostatni). Pierwszym jest pomalowanie paru Mechów i pojazdów na Pyrkon i na nim skupię się obecnie. O drugim na razie tylko wspominam.

środa, 7 marca 2012

Wycieczka do Poznania 18.02.2012

Ostatnio wybrałem się wraz z AdamemAzDomem, Psborsukiem i Skyhawkiem, na małą wycieczkę do Poznania. Skorzystaliśmy z zaproszenia kolegów z poznańskiego Klubu Fantastyki "Druga Era" aby stoczyć parę walk wielkimi robotami (BattleTech w wersji Quick-Strike) oraz w przestrzeni kosmicznej (Full Thrust). Oto krótka relacja z obu gier.

Zarys historyczny scenariusza QS.
Chłopaki strasznie napalili się na inwazję Klanów, zatem na BattleTecha wybrałem bitwę o Thule, czyli pierwsze spotkanie sił Klanu Widmowego Niedźwiedzia z regularnymi wojskami Sfery Wewnętrznej, a konkretnie Wolnej Republiki Rasalhague. Ponieważ był to pierwszy cel dla Niedżwiedzi, ustalono po długiej licytacji, że każda z trzech Galaktyk, biorących udział w inwazji wydeleguje po Trójce do walki. Obrońcy - 1-szy Regiment Huzarów, nie mieli pojęcia o co chodzi z batchall i czemu przeciwnik oficjalnie zaprasza ich do walki, no ale skoro tak to za miejsce bitwy wyznaczyli Pustynię Fresdon. Panująca wysoka temperatura zaskoczyła Klanowych MechaWojowników powodując awaryjne wyłączanie się reaktorów ich Mechów. Wyłączone jednostki stały się łupem artylerii Huzarów i ich lżejszych Mechów, atakujących z zasadzki. Niedzwiedzie musiały wystąpić o posiłki, a te z kolei stały się celem dla sił powietrznych WRR. I znów Klanerzy musieli splamić swój honor i użyć własnych sił aeroorbitalnych do przegonienia wrogich myśliwców i uciszenia artylerii Huzarów. Pozbawione swoich atutów oddziały Huzarów, wycofały się by wrócić innego dnia.

Not so Quick-Strike
Przygotowałem zatem 3 Gwiazdy Klanowych OmniMechów:
Gwiazda Alfa - Ryoken (Stormcrow) A, Puma (Adder) A, Mad Cat (Timber Wolf) Prime, Man O' War (Gargoyle) A, Daishi (Dire Wolf) Prime - Star Commander AdamAzDom
Gwiazda Beta - Gladiator (Executioner) A, Thor (Summoner) Prime, Kodiak, Black Hawk (Nova) Prime, Dasher (Fire Moth) B - Star Commander Hobbit
Gwiazda Gamma - Man O' War (Gargoyle) C, Mad Cat (Timber Wolf) C, Black Hawk (Nova) C, Uller (Kit Fox) A, Shadow Cat A - Star Commander Psborsuk
Aby oddać rywalizację poszczególnych Galaktyk, każdy z graczy Klanowych liczył punktację oddzielnie i osiągał automatyczne zwycięstwo poprzez dotarcie do punktu dowodzenia Huzarów. W odwodzie Klanów znajdowały się 3 Punkty myśliwców aeroorbitalnych - czysto myśliwski (Batu Prime, Sulla C), wielozadaniowy (Sulla A, Batu A) i szturmowy (Batu B, Xerxes). Użycie myśliwców kosztowało stronę Klanową 10% zdobytych PZ. Wchodziły one do walki w przypadku wykonania przez stronę Sferyczną, ataku artyleryjskiego. Niedźwiedzie grały honorowo - obowiązywał je 1 poziom Honoru.

Huzarzy dysponowali 4 Lancami:
Lanca Młot - Bombardier BMB-12D, Crusader CRD-3K, Archer ARC-5R, Centurion CN9-A - Kapten Czaki
Lanca Kowadło - Grand Dragon DRG-1G, Dragon DRG-5N, Wolverine WVR-7K, Shadow Hawk SHD-2K - Löjtnant Skyhawk
Lanca Harcowników - Javelin JVN-10N, Jenner JR7-K, Jenner JR7-D, Talon TLN-5V - Löjtnant  Egon
Lanca Zwiadu - Stinger STG-3G, Wasp WSP-1A, Spider SDR-5V, Locust LCT-1E - Löjtnant Ngageman.
oraz wsparciem baterii 4 Long Tomów i aeroorbitalnej lancy szturmowej (SL-17 Shilone, LCF-R15 Lucifer) i aeroorbitalnej lancy myśliwskiej (SL-21L Sholagar, SB-27 Sabre). Dwie lance Mechów mogły zostać ukryte na planszy w terenie trudnym. Artyleria była wstępnie wstrzelana w określone punkty.

Teren gry miał przedstawiać pustynię, ale z braku laku rzeka robiła za wąwóz, lasy za niewielkie oazy, a kratery i pola uprawne za diuny (teren ciężki). Użyjcie wyobraźni. Wysoka temperatura pola walki została oddana w ten sposób iż każda jednostka zdolna do przegrzania się (Overheat), nawet jeśli nie używała tej zdolności, podgrzewała się o 1 punkt.

Od razu się przyznaję dałem ciała już na początku. W podprogramie SQT z Solaris Skunks Werks, który przeliczał statystyki z CBT na statystyki BattleForce używane także w Quick-Strike'u podano Ruch jednostek w heksach. Powinienem tę wartość pomnożyć przez 2 i uzyskać w ten sposób Ruch w calach dla QS. Przez to gra zmieniła się w babranie w kiślu miast szybkie starcie. Sorry chłopaki.

Are you clanny? No, I'm sphere'y!
Sferyczni ukryli Lancę Zwiadu w diunie po drugiej stronie wąwozu, a Lancę Kowadło w oazie po własnej stronie planszy. Lanca Młot ukryła się za budynkiem, oczekując na dane do ostrzału od Lancy Harcownikow, oczekującej na skraju oazy. Z drugiej strony stołu zaczęły (powoli!) wkraczać Klanowe Gwiazdy. Prawą flanką atakował Adam, w centrum Psborsuk, a lewą Hobbit. Pierwsze ciosy zaczęła zadawać artyleria demolując Novę w oddziale Hobbita. Zmienione zasady ciepła nieco zaskoczyły Adama, ale żadna z jego maszyn nie wyłączyła się z przegrzania i zaczęła niszczyć Harcowników, którzy wykorzystując Klanowy Honor dali dyla czyniąc bezradnym np. Daishi Adama. Młoty z niewielką skutecznością ostrzeliwały zmierzających powoli Klanowców, prawdziwe żniwo zbierała za to artyleria, zmniejszając siły Hobbita do ocalałego Kodiaka. Chłopaki zdecydowali się na użycie sił powietrznych, aby uciszyć działa. W międzyczasie Shadow Cat Psborsuka wykrył schowaną w piachu Lancę Zwiadu. Lekkie Mechy szybko uległy i tylko Locustowi udało się zbiec do własnych linii. Sferyczni próbowali także użyć swojego wsparcia powietrznego, ale tu znów dałem ciała z ruchem aero na planszy. Myśliwce powinny poruszać się dowolnie po planszy, przynajmniej można by założyć że 1 część stołu 120x80 (ktoś mnie poprawi pewnie) na 1 turę. Ponieważ gra zaczęła się nieco dłużyć, przerwaliśmy. Dopracuję ten scenariusz i spróbujemy jeszcze raz, może na Pyrkonie.

Żabojady in spaaace!!
Później zagraliśmy w scenariusz Full Thrusta autorstwa Psborsuka. Grupa szturmowa NSL (pancernik, 2 cięzkie krążowniki, niszczyciele rakietowe, okręt desantowy) atakowała stację R&D FSE, ochranianą przez dwa stacjonarne forty, 2 niszczyciele i 4 kutry rakietowe. Ponieważ ruch wektorowy nadal sprawia mi trochę problemów przejąłem dowodzenie nad fortami. Hobbit i Czaki podzielili między sobą lekkie jednostki FSE, Adam, Skyhawk i Ngageman objęli dowództwo nad eskadrą NSL. Celem NSL było doprowadzenie desantowca do stacji, ewentualnie zniszczenie fortów. Mieli na to tylko 8 tur gry.

Ngageman puścił do przodu niszczyciele rakietowe, które bez sukcesu próbowałem zestrzelić rakietami dalekiego zasięgu. Eskadra Czakiego szybko uległa ostrzałowi z krążowników Adama. Hobbit szerokim łukiem postanowił obejść okręty NSL z lewej flanki. Rakiety z Waldburgów nie uczyniły wielu szkód moim fortom, poza tym miałem dużo szcześcia na testach progów i praktycznie do końca utrzymywałem podwójne tarcze na obu. Udało mi się z powodzeniem wpakować jedną z salw w pancernik NSL, ale przecież to takie wytrzymałe bydlę, że za dużo to nie zmieniło. Okręt desantowy był zdecydowanie mniej wytrzymały. Skoordynowany ogień moich rakiet i Hobbita zamienił go w małą supernowę. Ale później doszła do mnie reszta floty NSL i w dwie tury rozniosła forty na strzępy. No i był remis.

Ogólnie było bardzo fajnie, i na pewno jeszcze to kiedyś powtórzymy. Poza tym Pyrkon już wkrótce.

środa, 3 listopada 2010

Der Lafayette - krótka kampania w Full Thrust

Po przegraniu niezliczonych wyrwanych z kontekstu potyczek ze Standardem, postanowiliśmy spróbować podejścia bardziej zaangażowanego i po kilku naradach i propozycjach zasad rozgrywania kampanii w FT skorzystaliśmy z gotowego scenariusza i zasad z polskiego wydania gry.

Scenariusz napisany dla flot ESU i NAC przewidywał szybką inwazję Związku na zewnętrzny sektor z koloniami Konfederacji i kontrolowanie go przed przybyciem głównej floty angielskiej.

My zmieniliśmy floty na atakujących obcych Phalonów pod dowództwem Standarda i garnizon z 40% mniejszą flotą obronną NSL Borsuuka.

Sektor LAFAYETTE, TURA 2
Zielone i niebieskie żetony to floty Phalonów, żółte, czerwone i szare to mobilne floty NSL. Stacjonarne floty obronne systemów nie są zaznaczone. Phaloni zaczynali z heksu oznaczonego X.

Po rozegraniu 1 pełnej tury (z jedną nierówną bitwą, gdzie obrońcy systemu polegli bez oddania strzału w kierunku nadlatującego pełnymi siłami przeciwnika) flota inwazyjna rozdzieliła się aby szybko zdobyć jak najwięcej zasiedlonych systemów. Do wygrania gry Phaloni potrzebują pod koniec 7 tury kontrolować co najmniej 3 systemy, w tym centralny świat Lafayette.

Cała zabawa przy tych zasadach opiera się na wzajemnej niewiedzy przeciwników o składzie flot pokonujących przestrzeń między systemami. Informacje o klasie i ilości okrętów można uzyskać dopiero po wejściu własnymi jednostkami do tego samego systemu (lub heksu przestrzeni), w którym przebywa przeciwnik.

Wykorzystując to rozdzieliłem swoje siły NSL na osiem flot i unikając kontaktu z przeciwnikiem, każę mu się zastanawiać, które (lub która) z tych flot reprezentuje poważną siłę bojową, a które są jedynie jednostkami zwiadu.

Niestety garnizony planetarne są na tyle małe, a zdolność do szybkiego unicestwiania pomniejszych okrętów przez phalońskie wyrzutnie plazmy tak wielka, że właściwie za darmo tracę kolejne światy, zdobywając w zamian jedynie dokładną informację o rozmieszczeniu sił wroga.

Za tydzień pewnie dojdzie do tego, że będę musiał przejść do kontrofensywy. Jeżeli wtedy Standard dobrze przewidzi moje posunięcia głównymi siłami, mogę stracić w jednej potyczce znaczną część floty, być może pogrzebując swoje szanse na wygraną.

czwartek, 14 października 2010

"Sternik, Scheisse... Lewo na burt!", czyli o krowach w kosmosie

Po wielu grach w Full Thrust, w których wiernie trzymałem się sowieckiej floty ESU. Postanowiłem wreszcie dać szansę innym frakcjom. Ponieważ lubię prostotę, to z siermiężnych jednostek eurosolarnych przesiadłem się na toporne okręty NSL. 

Wynik muszę uznać za ciekawy, mimo że przegrałem z nijakim-uniwersalnym NAC.

- Sternik, Scheisse... Lewo na burt! - Kontradmirał Drewczenko prawie wyskoczył już z fotela na mostku ciężkiego pancernika flagowego 34tej floty Nowej Ligi Szwabskiej. - Pełna moc na tych durnych silnikach manewrowych! Zaraz nam ci wszyscy j***** konfederaci wejdą na dupę!

Bitwa jak dotąd szła po myśli Kontradmirała. Skoncentrował wszystkie swoje okręty na lewej flance idącego rozciągniętą ławą przeciwnika. Stracił jeden niszczyciel z awangardy wyłączając z walki obydwa krążowniki rakietowe Konfederacji Nowoanglijskiej.

Jednak w tym czasie pozostałe okręty NAC ciągle przyspieszały, coraz mocniej wchodząc mu na burtę i na rufę.

Mimo ognia zaporowego drednot Konfederacji zbliżał się wbijając kolejne salwy z graserów w kadłub mniejszego pancernika. Komandor Von Spetke coraz chwila donosił o kolejnych zniszczeniach swojego okrętu.

Drevczenko wiedział jak bardzo ten faszysta nim gardził, zresztą ze wzajemnością. Cała kariera Von Spetkego opierała się na koneksjach rodzinnych i sztywnych plecach. Drevczenko nie mógł mieć nadziei na żadne awanse. Był Ukraińcem, co więcej zaczynał służbę wojskową we flocie Związku Euroazjatyckiego. Są tacy co uważają go za zdrajcę. Zwłaszcza tacy, którzy nie mają pojęcia o wojnie.

Dowodząc okrętami ESU potrafił pokonać każdego przeciwnika. Zwrotne, wytrzymałe i dobrze uzbrojone. Gdyby miał tu dzisiaj, Mandżurię albo Kilka Tybetów, Anglicy nie wydostaliby się ze strefy śmierci.

Tymczasem te szwabskie krowy nie chcą skręcać. A Von Spetke może mieć tym razem racje. Drednot NAC powinien już zacząć tracić zdolności bojowe, ale nadal  pruje ze wszystkich dział do Spetkego. Za chwilę wyjdzie poza kąt ostrzału torped, co oznacza że zostaną im same boczne baterie laserowe, a to niewiele na otoczonego polem siłowym drednota. Mimo najwyższych wysiłków maszynowni i pilotów kolejne działa musiały ucichnąć, kiedy potężny okręt przeciwnika usuwał się poza ich pole ostrzału.

Błysk na jednym z ekranów taktycznych zasygnalizował kolejne trafienie w pancernik Von Spetkego tuż po tym, jak dwa okręty zwiadowcze podeszły do niego kursem kolizyjnym i dopiero w ostatniej chwili przed kolizją odbiły trafiając pod zmasowany ogień.

- Pane admirale, komandor Von Spetke wywołuje Pana na wizji.
- Połączyć!

Spocony Von Spetke stał nieruchomo. Było słychać wrzaski załogi na mostku próbującej opanować, w tle widać było jednego z oficerów patrzącego z przerażeniem na swojego dowódcę.

Za jedno Drewczenko podziwiał potem Von Spetkego do końca życia. Komandor Kriegsmarine dał w ostatniej chwili życia dowód charakteru. Nie powiedział ani słowa do wyższego rangą oficera, którego nienawidził i który odpowiadał za jego nadchodzącą śmierć. Dzięki kilkuletniej znajomości Drewczenko dostrzegał na twarzy Von Spetkego bezbrzeżną wzgardę dla jego osoby, dla jego narodowości i jego metod dowodzenia. Chociaż dla Drewczenki zdawało się to wiecznością, połączenie trwało kilka sekund, po czym potężny pancernik klasy Graf Spee przestał istnieć rozniesiony na strzępy przez oddaną z niewielkiej odległości salwę drednota.

Niszczyciele eskortowe również były w opałach, tylko jeden był jeszcze w dobrym stanie. Został z tyłu i niemal burta w burtę z drednotem ostrzeliwał go. Pozostałe choć nadal w gotowości bojowej były już mocno pogruchotane.

W ostatniej chwili Drewczenko próbował ratować sytuację i odbijając w przeciwnym kierunku przechwycić rozpędzonego drednota, jednak nawet ta ciężka jednostka była bardziej zwrotna od pancernika NSL. Drednot wyhamował i tym razem pruł do pancernika dowodzenia.

Kolejne dwa niszczyciele padły pod ostrzałem. Drednot jak po sznurku podążał za Drewczenką.

Wciąż mając przed oczami dumną postawę Von Spetkego kontradmirał dał rozkaz do odwrotu.

Gratuluję Pawle!
Mimo, że na początku kostki bardzo chciały cię skrzywdzić doskonale wykorzystałeś małą manewrowość okrętów NSL.

niedziela, 18 października 2009

ESU vs IJSF ostateczne starcie

Kontradmirał Borsuukow przez przymknięte oczy obserwował ekrany na mostku niepokonanej "Moskwy", superdrednota klasy Komarow i jednego z najpotężniejszych okrętów wojennych kiedykolwiek zbudowanych przez człowieka. Sytuacja była bardzo zła i tylko jego autorytet trzymał załogę w ryzach. Miał nadzieję, że otaczający go oficerowie i marynarze nie widzą kropelek potu wymykających się spod jego czapki. Dwa potwory Japończyków - bliźniacze okręty klasy Shogun, jeszcze większe niż "Moskwa", na przemian wypluwały w próżnię hiperprzestrzenne fale uderzeniowe, których front osiągał średnicę małego księżyca.

Ciężka "Moskwa" nie była w stanie dość szybko zmieniać kursu by zmylić japońskich strzelców. Kontradmirał kazał więc głównej formacji manewrować zgodnie z pełnymi osiągami pozostałych maszyn.
Brak wsparcia eskorty wystawiał go na łatwy cel dla myśliwców i rakiet wroga. Do tego w miarę zbliżania się do wroga skracał się czas jaki jego załoga miała na unikanie kolejnych meduzokształtnych fal uderzeniowych dział HDC. Widział co potrafi taka broń zrobić z krążownikami podczas wojny o Nowe Edo. Widział jak potężne jednostki rozpadały się jak rozrywane przez ciśnienie łodzie podwodne w XXI wieku., a myśliwce i kapsuły ratunkowe zmieniają się w jednej chwili w pył.

Dlatego się bał. Bał się decyzji, którą musiał podjąć: poświęcić "Moskwę", 500 osób załogi i siebie
. Dzięki temu pozostałe pancerniki i drednoty będą mogły podejść na odległość strzału z baterii laserowych i przejść z "Shogunami" do walki manewrowej na niewielkich odległościach. Ta decyzja została jednak już podjęta. Teraz pozostało utrzymać się jak najdłużej i pruć własnymi bateriami niechronione kadłuby Japońców, aby ułatwić dalszą walkę komandorowi Hong Zhihui, któremu przed minutą przekazał dowodzenie nad główną formacją. "Prawo na burt! Cała naprzód!" - wydał być może ostatni rozkaz w swoim życiu. Po kilkunastu okrzykach oficerów cały mostek zamilkł. Wszystkie twarze wpatrzyły się w ekran główny na którym coraz bardziej zbliżały się dwie półprzejrzyste fale uderzeniowe.

Właśnie obrali kurs prosto na nie, żeby przebić się po najkrótszej drodze do Shogunów. Głośniki na całym okręcie wycharczały: "Przygotować się na uderzenie!!!"...



Po serii potyczek, dowództwo ESU postanowiło rozstrzygnąć problem potyczek i irytującego zespołu IJSF raz na zawsze. W tajemnicy sformowało zespół z flagowym superdreadnought`em klasy Komarov (751 pkt + 1 skrzydło myśliwców), dwóch batledreadnought klasy Morov (609 pkt), dwóch pancerników klasy Petrograd (386 pkt) i dwóch ciężkich niszczycieli klasy kunlun (163)

Japończycy dowiedzili się o planowanym ataku, nie znając składu floty ESU wystawili dwa command dreadnought klasy shogun (930 pkt + 4 skrzydła ciężkich myśliwców na każdym) + battlecruiser klasy kesshi (376 pkt + 1 skrzydo szturmowych myśliwców)

Obydwie floty wyszły wprost na siebie
Japończycy w szyku liniowym 2 cdn obok siebie a po środku BC z prędkością 4

ESU w szyku marszowym, z przodu i tytłu BDN, za nimi para DN i BB po środku SDN z szybkością 10

w pierwszej turze, ESU przyśpieszyli i odbili w prawo wyrzucajac myśliwce natomiast IJ nie zmieniając kursu wyrzucili 5 skrzydeł myśliwców i wystrzelili z jednego hyperspatial distortion cannon (HDC)

w drugiej turze kontynuowali odejście na prawo i przyśpieszanie, a IJ wystrzelili pozostałe 4 skrzydła myśliwców i wystrzelili z drugiego HDC

4 skrzydła myśliwców zabezpieczyły lewą flankę a 5 skrzydeł prawą

ESU próbowali podejśc bliżej po łuku, natomiast IJ zbliżali się na wprost strzelajć z HDC,



w pewnym momencie, SDN ESU nie wyrobił się w zakręcie, przeszedł przez falę plazmy z HDC doznając uszkodzeń, ale znalazł sie w zasięgu beamów uszkadzając BC,

W tym momencie Japończycy stracili zimną krew, popelniając pierwszy błąd, w następnej turze, zamiast kontynuować obstrzał z HDC i trzymając większość floty ESU na dystans wystrzelili ze wszystkich beamów w SDN który odpowiedział ogniem, IJ haniebnie spudłowali, SDN znowu uszkodził BC (na szczęście lecąc bkiem mógł używać tylko bocznych baterii.

ESU momentalnie wykorzystali błąd IJ, SDN kontynuował zbliżanie po łuku i ogień z bocznych beam a restza floty ESU zrobiła ostry skręt i ruszyła prosto na okręty IJ



Admirał IJ, zauwazył swój błąd ponieważ flotylla ESU była daleko (34 cale) a SD blisko (18) nakazał wystrzelić z obydwu HDC do SDN, w wyniku trafienia z dwóch HDC SDN ESU doznał cieżkich uszkodzeń a większość jego broni tym sob`ów uległo uszkodzeniu,
jednocześnie BDN i BB ESU skuiły ogien beam na jednym CDN IJ, uszkadzając go



w następnej turze 5 skrzydeł myśliwców IJ rzuciło sie na bebronnego SDN ESU, uszkadzająć go, w dlaszej części ścigały go aż uciekł za krawędź, ale nadawał się już tylko na żyletki

w tym czasie pozostałe okręty ESU i wszystkie okręty IJ szły na siebie
IJ wystrzelili rakiety i uderzyli 4 skrzydłami IJ, a ESU przewidując ten manerw odbili w bok, ale niedostateczkie, wszystkie rakiety zdołały namierzyć BDN niszcząc go w wielkim wybuchu, myśliwce które miały go dobić, nie miały co robić, ale poniosłu straty z powodu skoordynowanego ognia sob`ów z pozostałych okrętów, ogień beam IJ okazał się mało skuteczny niszcząc jednak DN i uszkadzając drugiego, oraz lekko ranić BB, ogień ESU był skuteczniejszy ciężko znowu uszkodzili jednego CDN

w następnej turze IJ zrobili drugi błąd, zamiast przyśpieszyć , zwolnili, a ESU idealnie wyliczyli kurs, w wyniku tego wszystkie okręty ESu mogły strzelać z bocznych baterii przy mijaniu, a IJ tylko z jednego CDN i BC

w wyniku wymiany ogień ESU stracili drugiego DN oraz złapali lekkie obrażenia na pozostałych statkach, natomiast SDN IJ, na którym skupił się ogień (+ wybuchło uszkodzone HDC) została 1 kratka struktury i w sumie, oprócz reaktora, mostka FTP, nic nie działało, a załoga próbowała uruchomić system potrzymywania życia

na następnej turze floty oddaliłyby się na 24 cale i będąc do siebie tyłami nie mogły by strzelać

ponieważ ESU został jeden BDN i 2 BB o pełnej mocy bojowej, a mi jeden cały CDN z uszkodzonym BC oraz w sumie 7 skrzydeł myśliwców ( z czego 2 nie miały dzie lądować) uznaliśmy że jest remis
(w pkt wygląda to tak:
straty IJ, cdm - 930 + myśliwce (4*6*5) = 1050 pkt
straty ESU sdn 751 + myśliwce 30 + BDN 609 + 2 DN (163 *2) = 1716
zakładałem że cdm i sdn nawet jak cudem uciekły to sie nadawały do kasaci
nie liczyłem średnio uszkodzonego BC IJ, i lekko uszkodzonych okrętów ESU (samobójcza szarża myśliwców też by im coś zrobiła, a 2 skrzydła nie miały gdzie wylądować ;)))
tak czy siak remis :)

W tym miejscu chciałbym podziękować admirałowi Borsuuk za dobrą grę
flota ESU manewrowała sprawnie, szybko lecąc i celnie strzelając :) i dzielnie walcząc :) było fajnie, szkoda że z braku czasu nie mogliśmy rozstrzygnąć bitwy :)

konluzja, ESU dzięki tarczom, pancerzom, sporej strukturze i ogromnej ilości beamów jest niesamowicie groźna, dzięki skob i sporej ilości sob potrafi też się bronić przed myśliwcami, nowe konstrukcje statków liniowych (np BDN klasy Morov) są szybkie zwrotne, mają potężne tarcze, i olbrzymią siłę ognia, to chyba jedna z lepszych flot :) dzięki strikeboat cossak mają dostęp do rakiet kierowanych dalekiego zasięgu za małą cenę, a ich lotniskowce są potężne, brakuje im tylko dział plazmowych lub podobnej broni :)

a IJ, HDC sprawnie użyte w większej ilości to dobra broń, choć trzeba pamiętać by nie strzelać z innych rzeczy jak sie strzela z niej, bo z automatu te rzeczy po zadziałaniu są popsute, do tego rakiety (rakiety kierowane to żywa śmierć) i myśliwce to potężna kombinacja i śmiertelnie niebezpieczna,

natomiast brak tarcz na okrętach IJ oraz skob`ów na wszystkich okrętach oprócz lotniskowców to wielka słabość tej floty :)

następną bitwę z borsuukiem mam nadzieję zagrać inną flotą np phalonami o ile dogadamy szczegóły dotyczące zasad :)


wtorek, 25 sierpnia 2009

Samotna Góra, czyli polowanie na Superdreadnought

Podczas przygotowań do ofensywy na Mu Herculis, na flagowym okręcie klanu Vaz'Na, superdreadnoughcie typu Yu'Kas (w kodzie UNDIA - Kickback) - Tzh'Ak* (Mroczny Zabójca Światów) wydarzyło się kaskadowe sprzężenie zwrotne w napędzie grawitacyjnym, co spowodowało zwarcie cewek napędu FTL i poważną awarię obydwu napędów. Admirał Bra'Thak nakazał towarzyszącemu mu okrętowi osłony niszczycielowi typu To'Ki, udać się do punktu zbornego i sprowadzić transportowce z ekipami naprawczymi. W międzyczasie admirał schronił okręt wśród chmur pyłu otaczających pobliskie pole asteroid i nakazał podjęcie prowizorycznych napraw głównego napędu. Nie zdołał jednak ukryć okrętu przed patrolami ESU. Zwiadowczy Lenow wykrył potężną masę okrętu z fluktuującą sygnaturą napędu i błyskawicznie przekazał dane do dowództwa VKF na Mu Herculis. Decyzja była niełatwa. Duża część floty była już zaangażowana na linii walk, ale jednocześnie trudno było przegapić takie zrządzenie losu i możliwość pozbawienia Kra'Vaków ich najcięższej jednostki. Dowództwo zebrało wszelkie możliwe do wydzielenia rezerwy w postaci Zespołu Wydzielonego "Elbrus", pod dowództwem kontradmirała Borsuukowa, składającego się lekkich lotniskowców typu Changchun i Ciołkowski, krążownika rakietowego typu Gorszkow, dwóch niszczycieli typu Ural i dwóch łodzi szturmowych klasy Cossack. Do lotniskowców przydzielono 4 eskadry myśliwców szturmowych, 3 eskadry torpedowców, oraz eskadrę myśliwców przechwytujących, przewidując że superdreadnought będzie posiadał własną osłonę myśliwską. Kra'Vakowie mieli ten sam problem, ich siły były zbyt zajęte kontynuowaniem ofensywy by móc wydzielić poważne siły do osłony superdreadnoughta i mogli jedynie wysłac dwa tendry floty typu Sha'Ken (UNDIA - Kodo) z ekipami naprawczymi w osłonie krążownika eskortowego typu Si'Tek (UNDIA - Kermit) i niszczyciela typu To'Ki (UNDIA - Kick). Zbiegiem okoliczności obydwie floty skoczyly w nadprzestrzeń niemalże w tym samym momencie...


Tura 1-2
Samotny superdreadnought spoczywał ukryty wśród chmur pyłu, gdy z nadprzestrzeni wyskoczył, w luźnej formacji, by uniknąć uszkodzeń, zespół uderzeniowy ESU. Na lewej flance niszczyciele osłaniające Changchuna, w centrum Gorszkow i drugi lotniskowiec, zaś na prawej dwójka Cossacków. Wszystkie okręty odpaliły napędy i ruszyły w kierunku celu, po drodze wypuszczając myśliwce. W międzyczasie ekipy naprawcze na Thz'Aku podwoiły siły by choć na chwilę napęd okrętu mógł działać pełną mocą, podczas gdy dreadnought ociężale ruszył w stronę n-pla. Eskadra ciężkich myśliwców również wystartowała by ochraniać statek-matkę. Z nadprzestrzeni wyskoczył także zespół ratunkowy Kra'Vaków.

Tura 3
Myśliwce ruszyły naprzód, ale wygląda na to że wcale nie zamierzają zaatakować dreadnoughta, tylko ominąć go z lewej. SDN skrył się w chmurze pyłu, co zakłóciło działanie sensorów obu stron, i tylko ESU udało się lekko zadrapać kadłub Thz'Aka. Okręty bojowe Kra'Vaków przyśpieszyły oddalając się od transportowców.
[…]Automatyczna ładownica grawitacyjna z łatwością umieściła ponadtonowy, ostronosy penetrator z supertwardego neutronium w leżu akceleratora. Nad przyciskiem aktywacji zawisła szponiasta dłoń artylerzysty[…]


Tura 4
Myśliwce skręciły manewrując między chmurami pyłu, ale nie skierowały się na superdreadnought, lecz na zbliżającą się eskortę. Cossacki odpaliły swoje salwy rakiet, ale te rakiety które namierzyły cel zostały zniszczone przez zaporę ze scattergunów. Chmura pyłów skutecznie powstrzymała ostrzał baterii laserowych ESU, ale odpowiedź Kra'Vaków była druzgocząca. 3 z 4 ciężkich dział klasy 6 namierzyło cele uszkadzając lotniskowiec typu Ciołkowski i dezintegrując Gorszkowa, a lekkie k-guny zestrzeliły Cossacka. W międzyczasie podążający za myśliwcami jeden z niszczycieli dostał się pod ogień eskortowca i trafienie w mostek wyłączyło go z działań.
[…] Słodki Buddo!! – zajęczał komandor Chiang, pełniący obowiązki koordynatora działań floty w zespole kontradmirała Borsukowa, obserwując zagładę krążownika. Na ekranie widział jak pierwszy z pocisków przebija się przez całą długość kadłuba krążownika patrosząc go jak rybak pstrąga. Drugi pocisk trafił prosto w otwarte luki rakietowe i krążownik wprost wyparował. „Yangtzee” zniszczony, panie admirale – zameldował – 0 ocalałych. […]

Tura 5
Szturmowe myśliwce ruszyły na pozostawione osłony transportowce. Scatterguny i k-guny klasy 1 plunęły setkami małych pocisków niszcząc i rozpraszając szturmowce, ale większa cześć atakujących przedarła się przez ogień plot. i pierwszy z transportowców eksplodował. Stało się jasne, iż plan Kra'Vaków się nie powiedzie. Wymiana ognia między niszczycielami, zakończyła się remisem ze wskazaniem na Urala. Ale superdreadnought znów umieścił celnie trzy z czterech pocisków kinetycznych w Ciołkowskim pozbawiając kontradmirała Borsuukowa szans na uratowanie okrętu. Lekkie k-guny strąciły ostatniego Cossacka.

Tura 6
Myśliwce rozprawiły się, choć nie bez strat, z kolejnym transportowcem. Lekko uszkodzony Ural skręcił w pościgu za krążownikiem eskortowym, który zdążał do superdreadnoughta. Ten zwrócił się ku kolejnemu celowi, w międzyczasie rozstrzeliwując z lekkich k-gunów Ciołkowskiego. Drugi lotniskowiec był jednak poza kątem ostrzału.
[…] Kapitan Bogdanow położył maszynę ostrym skrętem na sterburtę, unikając wystrzelonej przez transportowiec igły. Pozostałe maszyny wystrzeliły ciężkie rakiety w cel, który wielokrotnie trafiony rozpadł się na kawałki. W radiu rozległo się jednak: „Nanking” zniszczony. Kapitan zaczął się zastanawiać, czy będzie miał gdzie wrócić […]

Tura 7
Ostatnia tura należała do ESU, krążownik eskortowy dostał się pod ostrzał z dział lotniskowca, i mimo osłony z chmur pyłu, został ciężko uszkodzony. Myśliwce w międzyczasie wykończyły uszkodzony niszczyciel. Kontradmirał Borsuukow wydał jednak rozkaz oderwania się od wroga. Ocalały lotniskowiec zebrał tyle myśliwców ile był w stanie, a tym pilotom, którym nie było dane posadzić swojej maszyny nakazano katapultować się w przestrzeń. Ale kiedy lotniskowiec uruchomił swoje silniki nadprzestrzenne, w głowie admirała kiełkował już nowy plan...

Wynik starcia był niejednoznaczny. ESU straciło co prawda więcej okrętów, ale i Kra’Vakom nie udało się osiągnąć celu. Klan Vaz’Na musiał odwołać cześć zaplanowanych ataków na Mu Herculis, aby przygotować większą operację remontową dla superdreadnoughta, co dało VKF więcej czasu na wzmocnienie obrony w systemie, a kontradmirałowi Borsuukowowi kolejną szansę na zniszczenie swego nemezis.

poniedziałek, 27 lipca 2009

The Aliens Cometh II - Atak na lotniskowiec

Cytat gry:
Borsuuk wpisuje literę S w hangarze lotniczym karty statku
Brathac: Standardowe myśliwce?
Borsuuk patrzy na kartę i dopisuje literę z do karty.
Brathac: Szybkie?
Borsuuk znów patrzy na kartę i dopisuje t.
Brathac: Szturmowe??!! O k...a!!

STOSUNEK SIŁ: 1500p Kra'Vak przeciw 1200p ESU
CEL KRA'VAK: Zniszczyć lotniskowiec, lub poważnie go uszkodzić.
Wykonać skok w nadprzestrzeń najpóźniej w turze 6.
CEL ESU: Zniszczyć przynajmniej 2 z 3 krążowników, lub poważnie je uszkodzić.
Przetrwać do 6 tury.

Tura I
ESU ustawiło w centrum lekki lotniskowiec klasy Changchun z 4 eskadrami szturmowych myśliwców na pokładzie, w osłonie 2 Cossacków. Na prawej flance klucz 3 Cossacków, na lewej pozostałe 4. Kra'vakowie obawiając się zmasowanego ostrzału rakietami dalekiego zasięgu rozdzielili flotę na 4 dwu okrętowe zespoły: od lewej dwa niszczyciele Kick, dalej ciężki krążownik klasy Kontos z kolejnym Kickiem w obstawie, dalej dwa szturmowe krążowniki klasy Kylie i dwa kolejne Kicki.

Borsuuk skręca większością swych sił w prawo w stronę mojego Kontosa a 4 Cossacki próbują przechwycić szturmowce. Moje okręty manewrują dziko próbując utrudnić celowniczym rakiet namierzenie celu.



Tura II
Padają pierwsze strzały. Borsuukowi udaje się przewidzieć kursy obydwu moich ciężkich zespołów i ostrzelać je wiązkami rakiet. Zużywam scatterguny, których nie mam zbyt dużo bo postawiłem na siłę ofensywną niż obronę. Obrywają lekko krążownik ciężki i szturmowy. Kontra kasuje 3 z 4 Cossacków na lewej flance Borsuuka. Dochodzi też do starcia Kicki kontra lotniskowiec. Zmasowany ostrzał lotniskowca wyłącza z walki jeden z niszczycieli, ale w odpowiedzi nie udaje mi się zada dużych uszkodzeń Changchunowi, z którego dodatkowo startują myśliwce.



Tura III
Katastrofa. Zamiast przyśpieszyć, zwolniłem i wpakowałem się wprost pod lufy Changchuna. Kombinowany atak rakiet i myśliwców uderzeniowych zdemolował mój ciężki krążownik a jednemu ze szturmowców na stałe zniszczył mostek wyłączając go z walki. Zdjąłem co prawda jeszcze dwie łodzie rakietowe, ale w obliczu trzech eskadr działających myśliwców przeciwko którym ostały mi się K-guny klasy 1, które są słabą bronią przeciwlotniczą i ciężkiego krążownika na którym nic nie działa prócz silników, wydałem ocalałym okrętom rozkaz skoku w nadprzestrzeń.

Wynik: Major victory dla Borsuuka (znów... sigh) spisany na straty szturmowy krążownik, wyłączone z walki dwa niszczyciele i ciężki krążownik, straty własne ESU 5 łodzi szturmowych klasy Cossack i 1 eskadra myśliwców uderzeniowych.



niedziela, 19 lipca 2009

The Aliens Cometh - Kra'Vak vs. ESU



Kra'Vakowie to pierwsza wprowadzona do uniwersum Full Thrusta rasa obcych. Twórcom gry bardzo spodobał się chyba "Predator" bo Kraki strasznie ich przypominają (co można zobaczyć TU). Podstawową bronią floty Kra'Vaków jest K-gun, kinetyczne działo strzelające pociskiem-penetratorem. Przed pociskami z K-gunów nie chronią ani tarcze, a pancerz tylko nieznacznie, a więc okręty Kraków ich nie używają, polegają zaś na silnych kadłubach. Niezależnie od klasy (1-6) K-gun ma zasięg 30 j.m i w zależności od rzutu zadaje uszkodzenia równe swojej klasie lub podwójne. Jednakże K-guny w większości przypadków mogą strzelać jedynie w przednim kącie ostrzału i mają dużą masę, co ogranicza możliwość montażu wielu dział na okręcie. Aby to skontrować zwiększono manewrowość jednostek, które mogą wydać pełną wartość ciągu na zmianę ruchu (ludzkie okręty mogą tylko połowę). Uzupełnieniem siły ofensywnej ktrókiego zasięgu jest MKP - rodzaj jednostrzałowych kinetycznych pocisków niekierowanych. Kra'Vakowie jako jedyny system defensywny, używają jednorazowych Scattergunów. Scatterguny mogą być użyte do obrony przeciwlotniczej lub przeciwrakietowej własnego lub sąsiedniego okrętu i w ograniczonym stopniu jako broń przeciwokrętowa.

Dziennik osobisty Khri'vee - Sia'na przydzielonego do Zespołu Uderzeniowego "Szpon" klanu Shri'kaa. Ciężki krążownik klasy "Ka'Ton" - Zri'dat, obrzeża Mu Herculis.
Nie powinniśmy tu już przebywać. Przez 3 cykle polowaliśmy z niezłym skutkiem na konwoje zaopatrzeniowe Hu'man ESU i większość naszych okrętów zużyła już zapasy zasobników kinetycznych i została odesłana do punktu zbornego. Komandor Hri'naa zdaje się jednak nie zważa ć na moje ostrzeżenia, ale Hu'man nie są tacy głupi i na pewno polują teraz również na nas... ALARM... Sensory neutrino wykryły 8... nie 11 okrętów Hu'man ESU. Dowódca już wydał rozkaz przechwycenia, ale wróg ma przewagę liczebną... udaję się na mostek, jeśli dowódcę ogarnie Ro'kah, przestanie trzeźwo myśleć, a wtedy Hu'man mogą odnieść łatwe zwycięstwo...


Tura I
Borsuuk, dysponujący przewagą liczebną podzielił swój Task Force "Żółtek" na 3 grupy, w centrum krążownik liniowy klasy Petrograd - flagowiec zespołu, w osłonie 3 korwet (2 Pokryshkiny i Nanuchka II), na lewym skrzydle lekki krążownik klasy Kiang z 3 niszczycielami klasy Ural, zaś na prawej drugi Kiang z 2 superniszczycielami klasy Wołga. Moje centrum składało się z krążownika liniowego klasy Ti'Dak (w kodzie UNDIA "Kenny") , dysponującego 2 K-gunami klasy 5, osłanianego przez ciężki krążownik klasy Ka'Ton ("Kidney"). Na moim lewym skrzydle krążownik szturmowy klasy Ko'Tek ("Kylie") i zespół niszczyciel-korweta ("Kick"-"Kedge"). Na prawym skrzydle drugi taki zespół. Pierwsza tura to ustawianie się do strzału. Centra obydwu flot zwalniają a skrzydła przyśpieszają. Moje zespoły niszczyciel-korweta skręcają na boki, próbując obejść Borsuuczą formację, jednak zespół Kiang-Wołgi kontrują ten manewr ustawiając się pomiędzy flankującymi okrętami a środkiem własnej formacji.


Tura II
Ko'Tek z osłoną zbliżają się do prawej flanki Borsuuka wymieniając pierwsze ciosy z Kiangiem. Centrum i lewa bez zmian.


Tura III
Tura moich błędów. Ko'Tek wykręca w złym momencie i miast mieć na celu Kianga jedyne co może zrobić to zdmuchnąć jedną Wołgę. W odpowiedzi Borsuuk kasuje mi niszczyciel. W centrum mój liniowiec ładuje penetratory klasy 5 w Petrograda, a Ka'Ton kasuje jednego z Urali, ale przewaga liczebna ESU daje o sobie znać. Borsuucza kontra uszkadza jedną z piątek na moim liniowcu. Kolejny błędny zwrot na prawym skrzydle i mój niszczyciel i korweta nie mają do czego strzelać.

Tura IV
Dobijanie rannych predatorów :( Formacje się wymieszały, a w takim furballu przewagę uzyskało ESU, które ma działa z szerokim kątem ostrzału a przewaga liczebna i bliski zasięg oznacza że Borsuuk rzuca wiadrami kości. Ponadto moje kości przestają mnie lubić i pudłuję zarówno z ocalałej 5tki jak i z użytych w desperackim ataku scattergunów. Do piachu trafia przede wszystkim mój liniowiec, a później drugi niszczyciel i obie korwety. Ka'Ton trafiony w mostek zostaje wyłączony z walki. Ko'Tek z dalszego zasięgu pudłuje i nie wpływa już na wynik starcia.

Wynik:
Major victory dla Borsuuka
Zniszczony krążownik liniowy, dwa niszczyciele, dwie korwety, a ciężki krążownik wyłączony z walki.
Minor defeat dla Brathaca
Zniszczone dwa niszczyciele, wyłączone z walki niszczyciel i korweta, średnie uszkodzenia na krążowniku liniowym i obu lekkich krążownikach, lekkie na korwecie i niszczycielu. Jeden niszczyciel i korweta bez uszkodzeń.

Holownik 239 do okrętu-bazy, zbliżamy się do wraku (tssht)... Krak wyglada całkiem nieźle, choć sekcja dowódcza na pewno oberwała (tshht)... Kontynuuję skan...Klasa Kidney, ok 8 tys ton, potrzeba będzie z 9 holowników by przepchnąć ten złom (tshht)... Czort!! Nagły wzrost energii celu!! NAMIERZA NAS!!! Ten Krak jest żywy!!! Zabieraj nas stąd!! Zabiera... ( BOOOM!!! tshhhhhhhhhhh...)
Niezbyt mądre ze strony Hu'man... Powinni rozpylić nas na atomy po trafieniu w mostek Zri'data, jednak postanowili potraktować nas jako zdobycz. Tak jak myślałem komandor Hri'naa ośmielony poprzednimi zwycięstwami nad słabo bronionymi konwojami zupełnie zlekceważył przeciwnika i pozwolił by zapanowało nad nim Ro'kah. Wprowadzenie okrętów w środek formacji było głupim błędem zważywszy na przewagę liczebną Hu'man ESU. Zri'dat dołączy teraz do ocalałego krążownika szturmowego pozostającego na obrzeżach systemu, a dalej do stoczni naprawczej. Mam nadzieję, iż mój kolejny dowódca okaże się lepszym taktykiem...

poniedziałek, 13 lipca 2009

Wielka porażka małej floty ESU odsłona druga



Kontradmirał Yamitsu powoli spacerował mostkiem swojego nowego okrętu flagowego - pancernika Yamashiro klasy Yamato, który zastąpił jego poprzedni okręt flagowy uszkodzony w bitwie z flotą ESU, z jego boku szła siostrzany pancernik Nadesic, z tyłu 2 niszczyciele klasy Soyokaze które tak dobrze sprawiły się w poprzedniej bitwie, na skrzydłach leciało 8 kutrów rakietowych klasy Naginata.

Od paru tygodni jego zespół szukał wrogiego zgrupowania ESU które zostało wysłane by pomścić zniszczoną przez niego flotyllę, gdy nagle oficer zameldował wrogie jednostki na wprost. Komputer identyfikuje je jako krążownik liniowy klasy Pobyeda, 2 ciężkie krążowniki klasy Xinglong i 10 kutrów rakietowych klasy Cossack oraz uderzeniowa łódź zwiadowcza.

Tyle tytułem wstępu.

Pierwsza tura - moja flota powoli zbliża się do wroga, wystrzeliwując obydwa skrzydła ciężkich szturmowych myśliwców. ESU 3 Cossakami próbuje zajść mnie z lewej reszta floty odbija w prawo, na przedzie 5 Cossacków, z tyłu krążowniki, z prawej ubezpieczają pozostałe 3 Cossacki. Wystrzeliwuję z obydwu dział strumieniowych, żeby zmusić wroga albo do skręcenia w stronę moich sił głównych i zmusić do czołowego starcia, albo do dalszego odbicia w prawo i odsłonięcia flanki.

Druga tura - moje okręty w centrum hamują a kutry rakietowe na flankach okrążają wroga cały czas przyspieszając. ESU skręca główną flotą w kierunku moich sił głównych, nie wszystkim jego statkom udaje się ominąć płomień plazmy z działa strumieniowego, i traci 3 Cossacki. Zdążyły jednak wystrzelić salwy rakiet i tracę jeden kuter na prawej flance. ESU nie daje się sprowokować i nie wystrzeliwuje reszty rakiet - zabrakło by im 1 cm :)) ale Borsuuk jest o tyle poza zasięgiem moich ciężkich baterii 3 klasy.

Trzecia tura - zarówno ja jak i ESU wystrzeliwujemy rakiety, moje kutry rakietowe atakują z flanki (choć jedno skrzydło nie daje rady bo odleciało za daleko).
Ponieważ wiem, że nie uniknę rakiet (pancerniki i niszczyciele lecą za wolno na manewry) pancerniki hamują stając prawie w miejscu a niszczyciele wysuwają się przed nie, zasłaniając je własnymi kadłubami (taktyka skuteczna, straciłem niszczyciele bo dostały 7 salw rakiet, ale pancerniki wyszły całe).

Rakiety z niszczycieli zniszczyły tylko 2 Cossacki, ale 4 pozostałe salwy, zsynchronizowane z atakiem myśliwców ciężko uszkadzają liniowy i ciężki krążownik. Rozpoczyna się pojedynek na baterie laserowe. Dzięki zasobnikom rakiet niekierowanych i myśliwcom, mimo tarcz ESU osiągam przewagę. Niestety jeden prawie zniszczony ciężki krążownik (farciarz) i 3 Cossacki uciekły mi (krążownik liniowy, krążownik ciężki i 7 Cossaków zniszczyłem).
Ja straciłem 7 kutrów rakietowych, 2 niszczyciele, i miałem ciężko uszkodzony pancernik a zadrapany drugi.

Było fajnie, bitwa ciężka i miała parę momentów zwrotnych.
Dziękuję Michałowi za dobrą grę, wnioski przedstawię jutro.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

Operacja "Iwanow" - Obrona konwoju

Dziennik Kapitana Leonida Stiepanowicza Marvata, kapitana 1-rangi Kosmicznej Floty Wojennej Eurazjatyckiej Wspólnoty Gwiezdnej.

Wpis: 12.VII.2189 - Nowe Chengdu, Szlak Gwiezdny F113
Komandor Nnong Duai Malczewski i jego "LuYang" klasy Warszawa podążał wraz z bliźniaczym "LuHai" w samym środku linii transportowców w oczekiwaniu na następny skok nadprzestrzenny. Bardzo rozsądnie. Bezpieczeństwo dowódcy jest wszak najważniejsze.

Malczewski od samego przejęcia dowodzenia nad eskortą konwoju demonstrował typowe dla Azjatów dyscyplinę i rozsądek. Dla bezpieczeństwa rozstawił moje okręty w czworoboku o boku długości strzału z laserów typu C. Niszczyciele z przodu, korwety z tyłu. Co oznacza, że znalazłem się w awangardzie, na lewo od środka formacji.

Niszczyciel "Groznyj" jako pierwszy wykrył przed nami miny przeciwokrętowe. Dzięki precyzyjnie wykonanym małym skokom korygującym znaleźliśmy się idealnie na optymalnej ścieżce szlaku gwiezdnego, co oznaczało, że szliśmy całą formacją prosto na zaminowany obszar. jedynym sposobem na uniknięcie ich było wykonanie gwałtownego zwrotu całej formacji. Brawo komandorze Malczewski! Szkoda że min pewnie jest tam jak na lekarstwo a kurs, który wyznaczyliście pakuje mojego "Rastropnego" prosto na miny! Musiałem złamać formację i ominąć miny ciasnym skrętem przy ciągu hamującym.

Chwilę przed minięciem przeszkody pojawiło się to, czego należało się spodziewać - piraci. Wyskoczyli z nadprzestrzeni w ciasnej formacji. Skanery pokazały że to 4 niszczyciele. A to niedobrze. Piraci nie dysponują taka siłą. Chwile później było jeszcze gorzej - uderzyli w nas od boku torpedami pulsacyjnymi! Spieszyli się, to widać i nie zależało im na zawartości ładowni trasportowców, bo to w nie uderzyli. Słabe kadłuby ledwo wytrzymały takie zniszczenia. Jeden musiał wyłączyć reaktor.

Malczewski zostawił obydwa krążowniki przy transportowcach a reszcie kazał wyhamować i ostrzeliwać przelatujące przez główny szyk niszczyciele. Z zadania wywiązaliśmy się doskonale. Przed wystrzeleniem trzeciej salwy torped w ciężko uszkodzone transportowce, trzy z czterech maszyn atakujących rozstrzelaliśmy bateriami laserowymi. Ostatni statek uciekł w nadprzestrzeń.

Nasze straty - 8 zabitych i 5 rannych na korwecie, 23 zabitych na transportowcach.

Wpis: 14.VII.2189 - Nowe Chengdu, Stacja Przeładunkowo-Remontowa "Kniaź Siergiej"
Transportery, chociaż ledwo trzymające się kupy, doprowadziliśmy do stanu funkcjonalnego i przeskoczyliśmy w okolice "Kniazia Siergieja". Nadal nie mogę dojść do tego kto nas zaatakował. To nie były okręty Konfederacji Nowoangliańskiej, ale też używały identycznych torped. Nowy Izrael?

niedziela, 7 czerwca 2009

Operacja "Iwanow" - wprowadzenie (II)

20.VII.2189 - Gan, system Epsilon Indi, stolica Nowego Izraela.

- To nie działa Awi - premier rządu nowoizraelskiego Natan Erbesfeld, zwrócił się do ministra obrony Awiego Grossmana - tracimy okręty, a nie zbliżyliśmy się nawet o krok do odkrycia tej cholernej ruskiej stoczni. Widziałeś raporty, z ostatniego rajdu nie wróciły 3 z 4 niszczycieli. Czerwoni nie są głupi, konwoje mają osłony krążowników. Na razie możemy jedynie spowolnić tempo przekazania Arabom tej floty, ale tego nie powstrzymamy. Czyli za cenę życia wielu naszych żołnierzy nie osiągniemy nic. Potrzebujemy innego podejścia.
- Nasze starania na forum Narodów Zjednoczonych nie przynoszą na razie wymiernych rezultatów - wtrąciła minister spraw zagranicznych Dalia Kaminer - ambasador ESU twierdzi, że mają prawo sprzedawać swoje okręty komukolwiek chcą, a żeby nałożyć na Arabów embargo, musielibyśmy mieć niezbite dowody, do tego że Federacja zamierza nas zaatakować, a takowych nie mamy, prawda, Aronie? - spytała dyrektora Mossadu Arona Tajera.
- Bezpośrednich... nie - odpowiedział Tajer - Jednakże od naszego człowieka w admiralicji IF wiemy na pewno, że w ciągu bieżącego i następnego roku, Arabowie nie zamierzają wystawia
ć floty dla UNSC. Nie ma dowodów że chcą przeciw nam wystąpić zbrojnie. Ale i tak wszystkie decyzje zapadają w gronie Wielkiego Wezyra, a sztab admiralicji wykonuje tylko odgórnie narzucone decyzje. A w 2174 też nikt nie spodziewał się że przylecą...
- Żaden przywódca Nowego Izraela nie może pozwoli
ć na powstanie kolejnego takiego zagrożenia. Historia naszego narodu poznała już dwa holocausty, a Wojna Ojczyźniana w 2174 zapobiegła trzeciemu. - stwierdził stanowczo Erbesfeld - Nie ma innego wyboru, Pani i Panowie. Los naszego kraju może zależeć od tego, czy powstrzymamy ruskich przed przekazaniem tych okrętów al-Mwazavarrowi. Potrzebuję rozwiązań, nie opisu problemu.
- Jeśli można, panie premierze... - odezwał się Grossman - Sztab IDF zaproponował pewne rozwiązanie. Konkretnie dwoje jego ludzi od... niestandardowych działań. Pułkownik David Zimmerman to były komandos wojsk desantowych, a komandor Sura Harman służy we flocie już od 25 lat. We dwoje stworzyli plan, który daje szanse powodzenia. Pozwoliłem sobie zaprosić obydwoje na to nieoficjalne spotkanie. Spokojnie, zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i konieczności zachowania tajemnicy.
- Dobrze, poproś ich. Ale Awi, uprzedzaj wcześniej że zabierasz gości. Lepiej by o tych spotkaniach wiedziało jak najmniej osób...

Dziesięć minut później...

-
Skoro sami nie możemy pozna
ć lokalizacji stoczni, musimy zdobyć tę informację od wroga. - tłumaczył Zimmerman - Oczywiście nikt nie może się dowiedzieć że to IDF stoi za tymi atakami. Sugeruję użycie oddziałów pod przykrywką wojsk najemnych. Odpowiednim do tego oddziałem będzie 5 Brygada desantowa z Naveh. Brygada ma doświadczenie w tego typu misjach, gdyż wielokrotnie "wypożyczaliśmy" ich NAC i NSL. Co prawda po ostatniej misji 3 batalion Brygady poniósł ciężkie straty, ale siły pozostałych dwóch będą wystarczające do osiągnięcia celów misji. Wspomagać ich będzie 11 kompania komandosów. Dane dotyczące lokalizacji stoczni z pewnością znajdują się w głównej bazie sił ESU na Nowym Chengdu. Kolonia ta jest jedną z ostatnio skolonizowanych przez ESU planet, głównie w celu obsługi znajdujących się w systemie Wolf 46 kopalni złóż mineralnych. Na planecie nie stacjonują więc znaczne siły, dokładnie jest to 1096 Dywizja Piechoty. To dywizja obrony planetarnej, rekrutująca się głównie z ludności Nowego Chengdu, a więc pobieżnie przeszkolona i wyposażona w niewiele ciężkiego sprzętu. Poza artylerią oczywiście. ESU zwykle wyposaża obronę planetarną w dodatkowe sekcje artyleryjskie, głównie moździerze i działa średniego kalibru. Pani komandor?
- Jak wykazały loty naszych okrętów szpiegowskich klasy Nitznutz VKF nie trzyma zbyt wielu sił na orbicie planety - kontynuowała Harman - zwykle są to 1-2 lekkie krążowniki, eskadra niszczycieli i eskadra korwet. Obronę wspierają automatyczne satelity wyposażone w lekkie działa energetyczne, wyrzutnie rakiet i broń kinetyczną. Potwierdzono również jedną orbitalną bazę hangarową. Wszystko to kierowane jest z orbitalnego centrum dowodzenia, stacji klasy Korolev, który stanowi również stację przekaźnikową łączności jednostek na powierzchni. Więc jeśli zniszczymy lub przejmiemy stację odetniemy ESU łączność. Określamy wymagane siły do przeprowadzenia ataku na eskadrę krążowników i 3 eskadry niszczycieli. Planujemy także skorzystać z dobrodziejstw Midbar Ghostworks i ich eksperymentalnej technologii stealth. Jeden z Nitznutz-ów przewiezie niewielki oddział komandosów, wyposażonych w zmodyfikowane niemieckie zbroje PZKpfZ III. Komandosi przejmą kontrolę nad orbitalną stacją dowodzenia, co pozwoli oddziałowi wydzielonemu floty zapanować nad orbitą planety. Nadrzędnym celem jest uniemożliwienie jakiemukolwiek okrętowi VKF opuścić system. To da nam więcej czasu na przeprowadzenie operacji lądowej.
- Kiedy już będziemy mieli czystą przestrzeń - kontynuował pułkownik - wpierw uderzymy desantem suborbitalnym na stanowisko obrony stratosferycznej broniącej podejścia do bazy lotniczej w Sienchan. Będziemy mogli wówczas dokonać głównego desantu w samej bazie. Tym samym pozbawimy ESU wsparcia powietrznego, a sami uzyskamy solidną podstawę do dalszych działań. Elektrownia wodna w sektorze 54 będzie naszym kolejnym celem. Jeśli uda nam się przejąc kontrolę nad dostawami prądu, nasz główny cel Fort Iwanow, będzie łatwym łupem.
- W forcie na pewno znajdują się koordynaty stoczni ESU w systemie. Wiedząc gdzie szukać, uderzymy - dokończyła Harman.
- Jakie siły potrzebne będą do zdobycia stoczni i zniszczenia okrętów dla Arabów?- zapytał dyrektor Mossadu.
- Do osiągnięcia celu będzie potrzeba około 2/3 Grupy Operacyjnej "Bena Guriona" - spokojnie odpowiedziała komandor Harman.
- Coo? - zagrzmiał Tajer - to prawie wszystkie siły broniące Naveh! Jeśli nam się nie uda, jeden z naszych głównych światów, pozostanie praktycznie bez obrony. Musi być inne wyjście.
- Panie dyrektorze, nie ma innego wyjścia - odparł Zimmerman - Nie jesteśmy mocarstwem jak ESU i sami nie wytrzymalibyśmy z nimi wojny. Naszą jedyną możliwością jest taktyka "uderz i uciekaj". A co do użycia takiej siły, standardowe siły obrony stoczni kosmicznej ESU to przynajmniej cztery ciężkie forty klasy Katyusha, nie licząc okrętów osłony. Poza tym po naszym ataku nie może zostać żaden wskazujący na nas ślad. A to oznacza konieczność całkowitego zniszczenia stoczni i wszelkich znajdujących się tam sił. Całkowitego, panie dyrektorze. Właśnie do tego potrzebujemy "Ben Guriona".
- Podoba mi się - wtrącił się w dyskurs Erbesfeld - macie jaja, o przepraszam pani komandor.
- Bez urazy panie premierze - uśmiechnęła się Harman.
- Dobra, macie moje zezwolenie. Do jutra chcę widziec na biurku szczegółowy opis operacji. Jak wam się uda, pomyślimy nad oddaniem wam "Ben Guriona". Awi, Aron udzielicie pani komandor i panu pułkownikowi wszelkiej pomocy. I niech Bóg ma nas w swojej opiece...

środa, 3 czerwca 2009

Operacja "Iwanow" - Preludium



14.VII.2189 - Nowe Chengdu, system Wolf 46, obszar pod kontrolą ESU


Atak na konwój zaopatrzeniowy zmierzający do stoczni remontowej!

Wypadek podczas dokowania wojskowego transportu do Przeładunkowej Stacji Kosmicznej "Kniazh Sergey" na Szlaku Gwiezdnym F113 jak okazało się spowodowany był ciężkimi uszkodzeniami statku. Uszkodzenia te ewidentnie miały charakter bojowy, co więcej z 5 dokujących maszyn wszystkie nosiły ślady ostrzału.

Dokumenty przeładunkowe określają eskortę transportu na 6 okrętów w tym 2 krążowniki klasy Tybet, jak się okazuje dodane w ostatniej chwili w systemie Zhouzhang 211.

Jak dotąd ani dowództwo marynarki ani rząd ESU nie skomentowały oficjalnie wydarzenia. Jednak źródła nieoficjalne donoszą o gwałtownym ataku na konwój już na obrzeżach systemu Wolf. Wysoko postawieni oficerowie, z którymi udało nam się porozmawiać wykluczają atak obcych i sugerują, że był to zwykły napad piratów skuszonych możliwością zdobycia części zamiennych i systemów broni okrętowej. Chodzi niewątpliwie o dostawy do stoczni remontowych ESU gdzie przebywają okręty, które Eurazjatycki Związek Solarny ma przekazać Federacji Islamskiej.

Uszkodzenia statków transportowych sugerują atak pojedynczą, potężną bronią taką jak używane powszechnie przez Konfederację Nowoangliańską i Nowy Izrael torpedy pulsacyjne, lub działa kinetyczne Kra'Vak.

Zaniepokojeni atakiem w spokojnym dotąd sektorze eksperci ONZ są zgodni, że obecność Kra'Vaków tak daleko od linii frontu jest wykluczona, a piraci nie są w posiadaniu broni tego typu i nie mają środków wystarczających na stawienie czoła okrętom wielkości krążownika. Nie chcieli jednak odnieść się do oskarżeń padających ze strony Wielkiego Wezyra Federacji Islamu Ihthaniego al-Mwazavarra, że był to atak sił Nowego Izraela.

Choć wszyscy przyzwyczailiśmy się już do agresywnej retoryki al-Mwazavarra, to nietrudno powiązać ten militarny incydent z dyplomatyczną ofensywą NI w ONZ, mającej doprowadzić do nałożenia embargo na sprzedaż technologii wojskowych Federacji Islamu.

Czy mamy do czynienia z próbami zbrojnego zatrzymania transakcji między ESU a Federacją Islamu? Z pewnością czas pokaże.

Re'ann Lee, Nowe Chengdu, UNNS.

wtorek, 2 czerwca 2009

Wielka porażka małej floty ESU

Dziś rozegrałem (nie "miałem przyjemność rozegrać" ale o tym dalej) pojedynek małych flot patrolowych w opisywanym już na Jedynej i Słusznej systemi Full Thrust. Były to 1000 punktowe floty Eurazjatyckiej Wspólnoty Solarnej (ESU) prowadzonej przez Borsuuka i Cesarskiej Japonii (IJ) przez kolegę Standarda, oparte o kilka krążowników i drobne statki eskortowe.

Flota ESU postawiła tradycyjnie na ciężkie niszczyciele Wołga, 2 krążowniki - ciężki Woroszyłow i lekki Kiang w towarzystwie 4 kanonierek i 2 korwet. Uzbrojenie ich stanowły baterie laserów klasy średniej i ciężkiej za wyjątkiem kanonierek uzbrojonych w jednostrzałowe zasobniki rakiet niekierowanych.

Cesarska marynarka Japonii wystawiła jeden krążownik liniowy z kluczem ciężkich myśliwców na pokładzie, dwa niszczyciele rakietowe w roli eskorty i 8 kanonierek i kutrów rakietowych. Nie było to rozwiązanie zaskakujące dla tej floty, gdyż jej konstrukcje stawiają po pierwsze na myśliwce, po drugie na rakiety i po trzecie na mobilność.

Pierwsze dwie rundy spędziliśmy na zbliżaniu się do siebie formacji na zasięg strzału. W trzeciej padły już pierwsze strzały. zniszczeniu uległy 2 wysuwające się do ataku kanonierki ESU i 1 kanonierka IJ, a niewielkie zniszczenia jednemu z niszczycieli ESU zadał klucz myśliwców samemu tracąc jedną maszynę.

Czwarta runda okazała się decydującą. Zbyt wolno poruszająca się formacja ESU dostała się pod zmasowany ostrzał rakiet kierowanych wystrzelonych przez niszczyciele i krążownik IJ. Szczęśliwie wycelowana salwa rozniosła moje maszyny w proch. W jednym momencie straciłem obydwa krążowniki i jeden z niszczycieli. Swoim ogniem laserów uszkodziłem krążownik liniowy IJ ale nie wystarczająco, żeby skłonić japończyków do zakończenie starcia a ostrzał tegoż krążownika zestrzelił drugi z moich niszczycieli.



Pozostawszy z jednym niszczycielem, jedną korwetą i dwoma kanonierkami uznałem to za dobry moment do poddania partii i podziękowałem Standardowi za ważną nauczkę: zawsze nabierać maksymalnej prędkości przeciwko rakietom, gdyż tylko możliwość znacznego oddalenia się od pierwotnego toru lotu pozwala na uniknięcie salw rakietowych.

Może i była to bajka z morałem, ale nie da się uniknąć jednej konkluzji. Zostałem zawstydzająco rozbity i pokonany nie zadając przeciwnikowi niemal żadnych strat. Zabawa, przyznaję, była przednia ale przyjemność niewielka.

Dziękuje Standardowi za dobrą grę i szykuję się na rewanż.

wtorek, 31 marca 2009

Operacja "Iwanow" - wprowadzenie



21.V.2189 - Nowe Chengdu, system Wolf 46, obszar pod kontrolą ESU


Wojna z Kra'vakami spowodowała zmiany w doktrynach bojowych większości flot ziemskich państw. ESU nie jest tu wyjątkiem. W stoczniach Nowego Gdańska, Vegi i Chiang powstają okręty tworzone według tzw. "Nowej Szkoły". Starsze okręty przesuwane są do flot rezerwowych lub odsyłane do stoczni złomowych. W bezprecedensowym posunięciu, Najwyższe Dowództwo Vojenno-Kosmicheskey Fłoty (VKF), zadecydowało o sprzedaży pokaźnej części swojej wycofywanej floty. Obserwujemy ostatni defiladowy przelot Zespołu Wydzielonego 67.1: 17 okrętów z "VKK Piotrem Wielkim" - pancernikiem klasy Petrograd w centrum formacji. Obok widzimy "VKK Iwana Groźnego" - krążownik liniowy klasy Manchuria w asyście lekkiego krążownika klasy Tybet. Wokół w formacji paradnej widzimy jeszcze 3 krążowniki, 4 niszczyciele i 7 mniejszych okrętów, które wkrótce wzmocnią siły floty Islamskiej Federacji. Okręty udają się do stoczni remontowej, gdzie zostaną poddane przeróbkom i modyfikacjom, które umożliwią im dalszą służbę we flocie Kalifatu. Lokalizacja stoczni w systemie Wolf 46, objęta jest wojskową tajemnicą, a sam system jest rozległy i obfituje w pola asteroidów i 7 gazowych gigantów z wieloma księżycami. Szacuje się, iż Zespół 67.1 będzie stanowił znaczne wzmocnienie sił Federacji. Rzecznik Ministerstwa Obrony IF zapowiedział, iż nowe okręty mają już przewidziane zadania. Czy IF zamierza wydzielić większe siły do wsparcia sił Narodów Zjednoczonych? Tego na razie nam nie zdradzono. Pozostaje nam czekać na kolejne informacje od służb prasowych Federacji.
Z Nowego Chengdu, mówiła Re'ann Lee, UNNS (United Nations News Service)

środa, 18 marca 2009

Full Thrust - starcie kosmicznych flot



Chcielibyśmy zaprezentować grę o nazwie Full Thrust.
Jest to taktyczna symulacja bitew okrętów kosmicznych.

Wydano polską edycję tej gry, którą z różną intensywnością ćwiczymy.

Gra jest szybka, starcie 5-7 okrętów zajmuje 30-40 minut. Nie dysponujemy niestety modelami okrętów więc zawsze zastępowaliśmy je czymś innym np. heksagonalnymi żetonami umocnień z gier strategicznych, a ostatnio nawet kostkami domina.


Okrętów jest kilkanaście typów: od małych okrętów zwiadowczych, korwet, fregat, po różne rodzaje krążowników, pancerników, dreadnotów i lotniskowce. Uzbrojenie składa się z dział energetycznych, torped plazmowych, wyrzutni rakiet kierowanych i niekierowanych. Do systemów defensywnych należą tarcze, pancerze i systemy obrony bezpośredniej (coś jak działka Phalanx). Niektóre okręty mają również systemy kontroli obrony bezpośredniej co pozwala im ochraniać inne okręty. Istnieje też kilka rodzajów myśliwców od zwykłych po przechwytujące, szturmowe i torpedowe.

Tura gry składa się z:
  • Rozpisania rozkazów
  • Ruchu myśliwców i wystrzelenia salw kierowanych rakiet
  • Ruchu okrętów
  • Ataków rakiet i myśliwców
  • Ostrzału okrętów
  • Naprawa uszkodzonych przez ostrzał okrętów

Twórcy Full Thrusta zaproponowali własne uniwersum, w którym umieścili dodatkowo 2 inne gry figurkowe: StarGrunt (walka futurystyczną piechotą i pojazdami pancernymi w skali plutonu-kompanii) oraz DirtSide (bitwy oddziałów pancernych wielkości kompanii lub batalionu).

Około 2200 roku ludzkość skolonizowała szereg układów gwiezdnych, dzięki opanowaniu napędu nadświetlnego. Na Ziemi doszło w tym czasie do szeregu politycznych przetasowań i powstania supermocarstw: New Anglian Confederation (Ameryki, Australia, Wielka Brytania), Eurasian Solar Union (Wschodnia Rosja i Chiny), Federated States of Europe (zachodnia część obecnej Unii Europejskiej), New Swabian League (w przybliżeniu strefa niemieckojęzyczna) oraz do skonsolidowania się innych regionów w organizacje typu: Federacja Islamu, Unia Oceaniczna, czy Imperium Romanowów.
Wprowadzone zostały też 3 rasy obcych, jako siły, który zaczęły zagrażać całej ludzkości.

Wracając do samego Full Thrusta, największą zaletą gry jest prostota zasad i dynamika rozgrywki. Nie jest to na pewno gra dla miłośników realizmu i rozbudowanych zasad pozwalających na pełne odwzorowanie ruchu gwiezdnej floty w 3 wymiarach (jeżeli coś takiego jest w ogóle możliwe). Podstawowe reguły można przyswoić w 15-20 minut i czerpać już pełną przyjemność z gry.

Każda z oficjalnych flot ma swoją specyfikę i okręty charakteryzujące się inną budową (NSL ma mocno opancerzone i powolne jednostki, ESU potężne baterie laserowe, FSE liczne wyrzutnie pocisków kierowanych). Dzięki temu rozgrywki między każdą parą głównych sił będą wyglądały całkiem odmiennie i inne taktyki przyniosą sukces.

Jeżeli chodzi o stopień złożoności zasad i rozgrywki Full Thrust dla mnie plasuje się pośrodku między BattleTechem, a Chińczykiem. Przygotowanie do gry to 10 min przy niewielkich flotach złożonych z kilku krążowników i mniejszych jednostek i 20 min dla armady składającej się z kilku drednotów i lotniskowców wraz z pancernikami i eskortą krążowników, sama rozgrywka to niecała godzina dla małych flot i do 3 godzin w przypadku dużych starć.

Polecam wszystkim zmierzenie się z tym systemem, tym bardziej że zasady do 2 edycji i spisy flot są całkowicie darmowe do ściągnięcia ze strony GZG.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...