Ot zwykłe Aeromyśliwce do BattleTecha na latających podstawkach...
Ale czy aby na pewno?
TA-DA!! Aby uchronić modele i podstawki przed ewentualnym uszkodzeniem w transporcie, użyłem małych magnesów o średnicy 2mm. Jeden przyklejony jest do pręcika podstawki, a drugi do spodu modelu. Bez problemu można je oddzielnie transportować bez obawy że podstawka się złamie. Takich podstawek możemy także używać do innych modeli, bo nie są na stałe przytwierdzone.
O czym trzeba pamiętać pracując z magnesami:
- warto przeszlifować lekko powierzchnię magnesu na której chcecie użyć kleju, lepiej trzyma.
- cholerstwa są naprawdę silne, odczekajcie dłużej niż zwykle czekając aż klej przeschnie, inaczej drugi magnes oderwie pierwszy od modelu (wiem bo mi się tak zdarzyło)
- pamiętajcie aby zaznaczyć sobie polaryzację, nie ma nic bardziej wkurzającego niż zorientowanie się że przykleiło się magnes nie tym biegunem co trzeba (wiem bo mi się tak zdarzyło)
- jeśli macie plastikową pensetę to sprawi się lepiej niż metalowa
- tu nie było potrzeby, ale zawsze można nawiercić w modelu otwór o średnicy magnesu
Porządne tutoriale na temat magnesowania modeli (po angielsku) można znaleźć m.in poniżej.
Powodzenia w magnesowaniu.
Niestety nie do wszystkich gier sie to przyda. Z FT jest ten problem, że istotne jest, w którą stronę zwrócony jest dziób statku, a niestety magnesy nie zapewniają nieruchomego położenia modelu względem podstawki (wiem, testowalismy ze Sky'em).
OdpowiedzUsuńMalkontenctwo!! Wystarczy na podstawce zaznaczyć gdzie jest jedyny i słuszny przód :).
UsuńGdzieś widziałem, chyba nawet admiralisimus to ma, końcówki na maszty podstawek. Końcówka to "męskie i żeńskie" elementy łączenia, są okrągłe a od obracania się modelu chronią zęby na około końcówek. Ja również mam taki problem w moich bombowcach do dystopian wars.
OdpowiedzUsuń