Małe zajawki dwóch scenariuszy pt. "Wielka Ucieczka" w dwóch częściach jakie przygotowuję na Pyrkon. Pierwszy to klasyczne CBT, drugi większy na Alpha Strike.
Dzieło wspaniałego artysty Shimmering Sworda na jego deviantart. |
02.03.3074
Placówka NAIS V3, Las Acheron
Nowy Avalon, Zjednoczone Słońca
Po przegranej Trzeciej Bitwie o Nowy Avalon i śmierci Marszałka Armii Jacksona Daviona, siłom Słowa Blake'a udało się zdobyć główną kwaterę AFFS na planecie, czyli Lisią Norę wewnątrz Góry Davion. Zmusiło to AFFS do przejścia do defensywy, ukrycia rozdrobnionych sił po całej planecie i działań partyzanckich. Wsparciem dla oblężonych żołnierzy Zjednoczonych Słońc są loty łamaczy blokad - małe JumpShipy, wyposażone w baterie LF, wyskakujące w punktach pirackich, błyskawicznie pozbywające się dołączonych Desantowców i ponownie znikające zanim znajdujące się na orbicie siły Blakistów zdołają zareagować.
Remy Dimitroff, agent MIIO, zajmujący organizacją lotów łamaczy blokad, odwiedzał swoją żonę w Barrington, kiedy wpadł w ręce Blakistów podczas ulicznej łapanki, gdyż dowodzącemu akcją Adeptowi nie spodobało się w jaki sposób się na niego patrzył. Trafił do obozu przejściowego RBMU 56, gdzie wykryto luki w jego przykrywce. Obecnie oczekuje na przybycie wyższego rangą Adepta z 44tej Dywizji. Na razie Blakiści nie wiedzą jak grubą rybę udało im się złapać. Aby się nie tego dowiedzieli dowództwo AFFS postanowiło wysłać mu na ratunek ekipę ratunkową. A jeśli przy okazji uda się uwolnić pozostałych więźniów, będzie to znaczne wzmocnienie nadwątlonego ostatnio morale...
- Ok ludzie - zaczął odprawę major Sakovitch - w końcu dostaliśmy bardziej odpowiedzialne zadanie, niż pilnowanie ocalałych naukowców z NAIS. Dzięki temu może mamy nowe zabawki w sprzęcie w którym nam jeszcze pozostał i którego, łaskawie góra postanowiła nam nie zabierać. Naszym celem jest obóz jeniecki Szat, na brzegu rzeki Chrethien, około 100 km od naszej aktualnej pozycji. Ponieważ większość drogi możemy pokonać przez Acheron, góra wyznaczyła nas do tego zadania. Zadanie mamy podwójne. Przede wszystkim mamy za zadanie odbić naszego człowieka z MIIO, który trafił w łapska Blakistów. Tym zadaniem zajmie się obecna tu pani kapitan Katherine Wilczycki z DMI i oddział Pum sierżanta Royce'a. Jose - zwrócił się do głównego technika oddziału - zabierzesz ich swoją furą. Na twarzy Jose-Marii Boruty, rodowitego Poznanczyka, pojawił się szeroki uśmiech. - Solveig, też jedziesz z nimi. Nadal nie mamy dla Ciebie Mecha, ponadto twoje doświadczenie w ComGwardii może coś pomóc. - OK, szefie. odpowiedziała drobna blondynka - najwyżej pożyczę sobie jakiegoś Mecha od Szat.
Placówka NAIS V3, Las Acheron
Nowy Avalon, Zjednoczone Słońca
Po przegranej Trzeciej Bitwie o Nowy Avalon i śmierci Marszałka Armii Jacksona Daviona, siłom Słowa Blake'a udało się zdobyć główną kwaterę AFFS na planecie, czyli Lisią Norę wewnątrz Góry Davion. Zmusiło to AFFS do przejścia do defensywy, ukrycia rozdrobnionych sił po całej planecie i działań partyzanckich. Wsparciem dla oblężonych żołnierzy Zjednoczonych Słońc są loty łamaczy blokad - małe JumpShipy, wyposażone w baterie LF, wyskakujące w punktach pirackich, błyskawicznie pozbywające się dołączonych Desantowców i ponownie znikające zanim znajdujące się na orbicie siły Blakistów zdołają zareagować.
Remy Dimitroff, agent MIIO, zajmujący organizacją lotów łamaczy blokad, odwiedzał swoją żonę w Barrington, kiedy wpadł w ręce Blakistów podczas ulicznej łapanki, gdyż dowodzącemu akcją Adeptowi nie spodobało się w jaki sposób się na niego patrzył. Trafił do obozu przejściowego RBMU 56, gdzie wykryto luki w jego przykrywce. Obecnie oczekuje na przybycie wyższego rangą Adepta z 44tej Dywizji. Na razie Blakiści nie wiedzą jak grubą rybę udało im się złapać. Aby się nie tego dowiedzieli dowództwo AFFS postanowiło wysłać mu na ratunek ekipę ratunkową. A jeśli przy okazji uda się uwolnić pozostałych więźniów, będzie to znaczne wzmocnienie nadwątlonego ostatnio morale...
- Ok ludzie - zaczął odprawę major Sakovitch - w końcu dostaliśmy bardziej odpowiedzialne zadanie, niż pilnowanie ocalałych naukowców z NAIS. Dzięki temu może mamy nowe zabawki w sprzęcie w którym nam jeszcze pozostał i którego, łaskawie góra postanowiła nam nie zabierać. Naszym celem jest obóz jeniecki Szat, na brzegu rzeki Chrethien, około 100 km od naszej aktualnej pozycji. Ponieważ większość drogi możemy pokonać przez Acheron, góra wyznaczyła nas do tego zadania. Zadanie mamy podwójne. Przede wszystkim mamy za zadanie odbić naszego człowieka z MIIO, który trafił w łapska Blakistów. Tym zadaniem zajmie się obecna tu pani kapitan Katherine Wilczycki z DMI i oddział Pum sierżanta Royce'a. Jose - zwrócił się do głównego technika oddziału - zabierzesz ich swoją furą. Na twarzy Jose-Marii Boruty, rodowitego Poznanczyka, pojawił się szeroki uśmiech. - Solveig, też jedziesz z nimi. Nadal nie mamy dla Ciebie Mecha, ponadto twoje doświadczenie w ComGwardii może coś pomóc. - OK, szefie. odpowiedziała drobna blondynka - najwyżej pożyczę sobie jakiegoś Mecha od Szat.
- Drugim zadaniem będzie zabranie z tego RMBU jak największej ilości naszych POW's. Mamy tylko dwa Gobliny więc będzie nieco ciasno. Zabieramy tylu ile damy radę. Jakby co Pumy mogą zabrać się z Jose albo jechać na pancerzu Goblinów. - dopowiedziała kapitan z wywiadu.
- Zgadza się. Moja lanca i kompania pancerna kapitana Hobbesa zajmiemy wpierw miasteczko Tintagel Gorge. Mamy tu jedyny ocalały most poprzez wąwóz Tintagel w pobliżu RBMU. Kapitan Hobbes utrzyma most do czasu kiedy przybędziemy z odbitymi jeńcami. Dostaniemy lancę Partisanów dla obrony przeciwlotniczej, bo tu Blakiści mają nad nami cholernie wielką przewagę. Technicy pracują na pełnych obrotach aby przygotować do akcji jeszcze lancę Hohiro, ale nie mogą nic obiecać. Być może uda się jeszcze wycyganić od dowództwa trochę hovertanków i lancę śmigłowców. Ale będziemy już w drodze, kiedy zapadną decyzje.
- Moja lanca uderzy z rzeki o 04:00. Do tego czasu, mam nadzieję, pani kapitan wyrwie naszego człowieka z rąk Szat, abyśmy mogli przeprowadzić akcję ratunkową. Standardowo w obozie stacjonuje mieszany Poziom II, ale tylko część maszyn będzie patrolować okolicę. Tu, tu i tu mamy jeszcze zautomatyzowane wieżyczki strzelnicze. Chłopaki sierżanta Royce'a postarają się rozwalić stację generatorów dostarczającą prąd do obozu, to będzie łatwiej nam je rozwalić. Będziemy mieć jeszcze wsparcie artylerii rakietowej, ale to maksymalnie 30 sekund ostrzału, zanim Szaty z orbity będą w stanie namierzyć ich pozycje. Kiedy już wyrwiemy naszych, pędzimy na złamanie karku do Tintagel Gorge. Zapewne z całą blakistowską hałastrą na karku.
- Podsumowując, szybko wchodzimy, walimy ich po łbach, zbieramy naszych i spadamy. Bez zbytnich ceregieli i zbyt długiego stania w miejscu. Zrozumiano? To do roboty. Wymarsz za godzinę.
_______________________________________________________________
03.03.3074
Tintagel Gorge
Nowy Avalon, Zjednoczone Słońca
Poprzez odgłosy prowadzonego ognia i szumy zakłóceń, siedzącemu we wnętrzu Morningstara, kapitanowi Hobbesowi trudno było zrozumieć przekaz majora Sakovitcha. - Kowadło... tschchshhh...u Młot, ETA do....shhhtschhh...ych pozycji 15 minut. Szaty się tro... shhstchh...ły bo gonią za nami jak wściekłe szerszenie. Shhhhtshhh...witajcie ich gorąco.
- Wilco, Młot, szykujemy fajerwerki. OOT.
Tintagel Gorge
Nowy Avalon, Zjednoczone Słońca
Poprzez odgłosy prowadzonego ognia i szumy zakłóceń, siedzącemu we wnętrzu Morningstara, kapitanowi Hobbesowi trudno było zrozumieć przekaz majora Sakovitcha. - Kowadło... tschchshhh...u Młot, ETA do....shhhtschhh...ych pozycji 15 minut. Szaty się tro... shhstchh...ły bo gonią za nami jak wściekłe szerszenie. Shhhhtshhh...witajcie ich gorąco.
- Wilco, Młot, szykujemy fajerwerki. OOT.
Hobbes przełączył kanał komunikacji na kompanijny. Na ekranie łączności C3 rozbłysło 11 punktów oznaczających pozostałe maszyny kompanii. Za chwilę dołączyły do niego przeciwlotnicze Partisany i lanca śmigłowców bojowych.
- Kowadło Actual do Kowadeł, Pryzmatów i Gorgon. ETA do przybycia Młotów 15 minut. Wchodzą pod ogniem, więc bądźcie gotowi przywitać ich gorąco. Sprawdzić maskowanie i pamiętajcie, walić z ukrycia i odskakiwać na kolejną pozycję. Za wszelką cenę transportery Młotów mają przedostać się przez most. Jak już wszyscy się przedostaną wysadzamy go w cholerę. Jak się komuś nie uda, walcie na południe, kolejna przeprawa jest dopiero 60 klików stąd, więc lepiej żebyście dotarli o czasie... - przerwał, gdyż tablica łączności batalionowej rozjarzyła się nadchodzącym komunikatem.
- Kowadło tu Oko Cyklopa. Obserwatorium namierzyło wchodzący w atmosferę DropShip. Leci w Waszym kierunku. Będziecie mieć towarzystwo szybciej niż się spodziewaliście. ETA 13 minut. - oznajmił głos łącznościowca ze sztabu
- Cholerny świat. Ok, słuchajcie wszyscy. Szaty puściły przodem desant atmosferyczny. Będzie tu przed Młotami, zatem weźmiemy się do roboty nieco szybciej niż się spodziewaliśmy. Pryzmaty, postarajcie się zdjąć ich jeszcze w powietrzu. Pozostałe rozkazy bez zmian. Walić z ukrycia do pierwszego co się pojawi. Powodzenia.
Wieże Partisanów obróciły się w kierunku nadlatującego nieprzyjaciela i uniosły lufy w powietrze w oczekiwaniu na pierwsze cele...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz