W dniach 22-24 marca 2013 w Poznaniu odbył się kolejny Pyrkon. Oczywiście nie mogło tam zabraknąć ekipy Solaris7.pl w tym i mojej skromnej osoby. Jako Agent Catalystów przygotowałem dużą bitwę Quick-Strike, turniej BattleTecha i wspólnie z Ryokenem prelekcję dotyczącą BT.
Złe miłego początki...
Na teren Targów dotarłem około 12tej, po krótkiej jeździe tramwajem i o wiele dłuższym spacerze. Fakt, że akurat wtedy poznańska komunikacja miejska musiała remontować główną trasę tramwajową przecinającą miasto, spowodował niemal półgodzinną przebieżkę z ciężką torbą wypełnioną wszelakim BattleTechowym dobrem. Nie dane było mi zbytnio odpocząć, gdyż przez dwie kolejne godziny musiałem sterczeć w kolejce do akredytacji. Dobrze jeszcze, że mogłem stać już wewnątrz budynku, bo nie wszyscy mieli to szczęście. W międzyczasie dotarli na miejsce Azazel, PsBorsuk i Skyhawk, więc czekanie przestało być chociaż nudne. Orgowie muszą jednak coś usprawnić w procesie akredytacji. Sytuacja z megakolejką powtarza się już drugi rok z rzędu. Ja rozumiem, że Pyrkon to obecnie największy konwent w Polsce, ale dwie zwiechy systemu komputerowego w ciągu dwóch godzin to IMHO drobne przegięcie. Na szczęście dzięki dobremu towarzystwu, czas oczekiwania minął dość szybko i można było zająć się tym co tygrysy lubią najbardziej.
Po przywitaniu, poznaniu nowych ludzi, rozpakowaniu i rozdzieleniu metalowego złomu, który przybył zza oceanu, można było w końcu zasiąść do stołu i pogiercować. Ryoken zaczął szkolić nowy narybek (Grzybusa, Bogo i Robsala) prezentując im mini-kampanię "Descent into Darkness" z podręcznika "First Strike". Ja z Azazelem, Miszczem, i Spellsingerem zasiedliśmy do przygotowanego przez MvB scenariusza "Spider's Cave".
Spider's Cave
Scenariusz polegał na eksploracji podziemnej placówki Słowa Blake'a, w celu zdobycia jak największej ilości tajemnic Blakistów. Cztery strony (Davioni, Steinerzy, Kurici i kryjący się pod maską najemników Liao) w teorii współpracowały ze sobą, ale każdy działał na własną rękę aby zdobyć jak najwięcej Punktów Zwycięstwa poprzez niszczenie maszyn przeciwnika i wyścigi do oznaczonych na mapie punktów, na których losowało się niespodzianki (a to pole minowe, a to skarbiec pełen zaginionych dzieł sztuki). Każdy z nas zaczynał z dwoma jednostkami, a po zdobyciu odpowiednich lokacji wejściowych do walki można było wprowadzać dodatkowe maszyny. Dodatkowo niektórzy piloci dysponowali specjalnymi zdolnościami, a każda
strona miała jeszcze dwie jednorazowe akcje specjalne, które mogła
wykorzystać w dowolnym sprzyjającym momencie. MvB pobawił się oczywiście nowościami technologicznymi, w związku z powyższym czekały na nas m.in drony bojowe wyposażone w Angel ECM i lasery pulsacyjne o zmiennej prędkości i oczywiście sieć C3i. Gdybyśmy dograli do końca spotkalibyśmy pewnie i Omegę. Niestety z uwagi na czas nie dane nam było dokończyć. Z tego co pamiętam na punkty wygrał Spellsinger.
Pomysł połączenia BattleTecha z Dungeons&Dragons na pewno ciekawy. Wykorzystanie mapek z zestawu Solaris VII dało niezły klimat. Jedyne do czego się mogę przyczepić to dobór początkowych maszyn dla części graczy. Pchając się do podziemnego bunkra raczej nie wybrałbym maszyn wyposażonych w broń dalekodystansową, a dostałem podstawową wersję Valkyrie i Bushwackera z LRMami. Ale to pewnie daviońskie uprzedzenia MvB :).
Quick-Strike
Na sobotnie przedpołudnie przygotowałem dużą Quick-Strike'ową bitwę przedstawiającą część historycznej bitwy o Devils Tower na Terrze podczas Jihadu. Mój wycinek
bitwy przedstawiał atak batalionu 1st Davion Guards na jedno z wrót
prowadzących do kompleksu. Ukształtowanie terenu odwzorowałem w miarę
korzystając z mapki w JHS:Terra i Google Maps (w końcu to rzeczywisty
teren) i przez tydzień przed konwentem ciąłem, kleiłem i malowałem (
no dobra quasi-malowałem) wzgórza i lasy na makietę no i konstruowałem wielkie bunkry (
których już nie zdążyłem pomalować, ale ilość luf się zgadzała). Przekonwertowałem także na zasady Quick-Strike parę struktur występujących w tej fortecy (główny bunkier uzbrojenia, bunkier AA i pomniejsze bunkry obronne). Zaplanowałem użycie artylerii, lotnictwa, rakiet typu Cruise, a nawet bombardowanie orbitalne. Stworzenie rozpisek zajęło mi dwa wieczory (a i tak o paru jednostkach zapomniałem). Dzięki Hobbitowi otrzymałem wycięte w przezroczystym plexi szablony ostrzału artyleryjskiego różnych wielkości. Jednym słowem włożyłem w to sporo pracy i miałem nadzieję że w miarę wypali.
Siły 1st Davion Guards
Kompania Alpha
Lanca Szturmowa (Mad Cat MkII, Devastator DVS-2, Fafnir FNR-5, Thunderhawk TDK-7Y)
Lanca Ciężka (Sagittaire SGT-8R, JagerMech JM-7F, Rifleman RFL-8D, Warhammer WHM-9D)
Lanca Zwiadu (Stealth STH-2D2, Dart DRT-6T, Fireball ALM-10D, Osiris OSR-4D)
Kompania Charlie (C3)
Lanca Dowódcza C3 (Battlemaster BLR-CM, Centurion CN9-D5, Battleaxe BKX-8D, Hammerhands HMH-6E)
Lanca Bojowa C3 (Templar TLR1-0F, Blitzkrieg BTZ-4F, Thanatos THS-4T, Argus AGS-5D)
Lanca Czołgowa C3 (Fury C3M, Ajax Prime, Manteuffel Prime, Challenger Mk. XII)
i pluton zbroi Cavalier z miotaczami ognia i wyrzutniami SRM.
Kompania Bravo
Plutony zbroi Grenadier i Grenadier H-K przewożone na transporterach Maxim i Musketeer (3080) (wiem, wiem, nie ten okres - prototypy wzięli)
Lanca Szybkiego Reagowania (poduszkowce Drillson (Streak), Condor (Upgrade Laser), Condor (Upgrade), Fulcrum III)
Lanca Wsparcia Ogniowego (dwa LRM Carrier Upgrade, Schrek PPC Carrier (Armor), Heavy LRM Carrier)
Pluton zbroi Sloth (Interdictor)
W rezerwie Davioni dysponowali dwiema dodatkowymi lancami (Enforcer III ENF-6H, Javelin JVN-11, Uziel UZL-8S i Argus AGS-4D oraz Thanatos TNS-4S, Legionnaire LGN-2D, Bushwacker BSW-L1 i Hammerhands HMH-5D). A jakby i tego było mało na planszy mogła jeszcze pojawić się lanca samego Devlina Stone'a (Atlas II Stone, Sirocco SRC-5C, Akuma AKU-1X, Albatross ALB-4U).
Wsparcia z powietrza w dowolnej chwili mogły udzielić Dagger DARO-1, Sparrowhawk SPR-7D, Corsair CSR-V18, Hellcat HCT-213D, Stuka STU-D7 i Riever F-700b, dzięki modelom udostępnionym przez Azazela (figurki z em4). Wsparcia artyleryjskiego udzielała bateria czterech Long Tomów i bateria czterech Pilumów w wersji Arrow IV. Dodatkowo siły AFFS mogły wystrzelić pojedynczy pocisk manewrujący Cruise/50 oraz zażądać wsparcia artylerii z dwóch DropShipów Fortress i jednego Collossusa, a ostatecznie wezwać ogień z orbity w postaci dwóch baterii NAC20 z korwety klasy Fox.
Z kolei Słowo Blake'a mogły przeciwstawić atakującym dwa Poziomy II (O
mega SHP-X4, Thug THG-13K, Champion CHP-3P, Lightray LGH-6W, Wraith TR3 i
Crab CRB-45 oraz
Dragon Fire DGR-6FC, Fafnir FNR-5WB, Viking VKG-3W, Gurkha GUR-8G i
Blue Flame BLF-40) oraz Poziom II pojazdów (
Stygian (WoB), Alacorn Mk VI, Regulator II, i trzy S
RM Carriery (WoB)). Dodatkowo na planszy ukryty był Poziom II blakistowskch
stealth tanków Bolla (Invictus x2, Dominus, Infernus, Comminus x2) przewożący na i pod pancerzem Poziom II zbroi
Phalanx C i
Purifier (TAG x2, Laser x2, PPC x2).
W rezerwie czekał Poziom II Celestiali (
Malak (Luminos), Preta (Dominus), Grigori (Infernus), Deva (Comminus), Seraph (Invictus), Archangel (Emminus)) wraz z dołączoną piechotą pancerną (
Djinn (Standard) x2, Djinn (Stealth), Asura (SRM), Se'irim, Tengu (Plasma)), oraz oddział samego Precentora Martiala Camerona St. Jamais (
Awesome St. Jamais AWS-10KM, Toyama TYM-1C, Marauder MAD-9W, White Flame WHF-4C i dwa drony
Revenant UBM-1A). Dodatkowo Blakiści dysponowali bunkrami obronnymi wyposażonymi w działa Gaussa, LB-Xy 10tki i wyrzutnie LRM, oraz pojedynczy bunkier AA z masą dział LB-X i lekką artylerią i wielki bunkier z ciężką artylerią, wyrzutniami rakiet Cruise/120, wieżami jak ze starych pancerników z potrójnymi PPC i działami automatycznymi, i całą masą pomniejszych luf.
Po stronie daviońskiej wystąpili Spellsinger, Robsal, Azazel, Bogo i Grzybuś, zaś po blakistowskiej Lehto, SeeM i Miszcz. Ryoken wspierał WoB od strony zasad i deklaracji ostrzału artylerii, ja robiłem to samo dla AFFS. Celem dla sił AFFS było dotarcie przynajmniej jedną lancą do wrót blakistowskiej twierdzy i przeżycie do końca tury.
Siły daviońskie wkroczyły szeroką ławą na pole bitwy. Na lewej flance Bogo z Grzybusiem ciężkimi Mechami i czołgami C3, środkiem maszyny szturmowe wspierane przez LRM Carriery Spellsingera, a z prawej flanki reszta kompanii C3 Robsala z piechotą pancerną i lekkie jednostki prowadzone przez Aza. Spellsinger rozpoczął rozgryzanie bunkra AA za pomocą siły ognia swoich szturmowców, a pędzący do przodu Sagittaire Bogo oberwał w plecy od jednego z pomniejszych bunkrów, który za chwilę sam został ostrzelany przez czołgi i niemal zniszczony.
Po chwili ujawniła się potęga siły ognia głównego bunkra WoB, który ostrzałem z wież działowych zmiótł z powierzchni ziemi całą lancę szturmową AFFS. Potężny ostrzał artylerii skierowany w jedno miejsce nie spowodował jednak znacznych zniszczeń w reszcie sił. Zarówno po lewej i prawej flance obie siły wymieniały potężne ciosy, tracąc coraz więcej maszyn. Potężna WoBowska Omega została niemal zniszczona skoncentrowanym ogniem Mechów Robsala. Davioni zostali zmuszeni do wprowadzenia posiłków, a Blakiści do użycia ukrytych czołgów Bolla. Ostatecznie jednak grę rozstrzygnęła lanca szybkich poduszkowców i lekkich Mechów Aza która przedarła się przez pozycje Mechów Miszcza i przetrzymała ogień z wielkiego bunkra. Na punkty jednak wygrały siły WoB.
Okej, czas na odrobinę samokrytyki. Na pewno przesadziłem w kwestii bunkrów. Ich siła ognia, mimo że odwzorowana prawidłowo według zasad Quick-Strike'a, była czynnikiem strasznie destabilizującym grę. W normalnym CBT ich skuteczność może byłaby mniejsza z uwagi na konieczność wykonywania oddzielnych rzutów na trafienia poszczególnych broni i bardziej sprecyzowane pola ostrzału. W QS połączenie siły ognia i pojedynczy rzut na trafienie daje bardzo mordercze efekty. Co oznacza że w klasycznym BT wielkie bunkry są zupełnie niegrywalne, przez konieczność wykonywania rzutów wiadrem kości na każdą broń zamontowaną na danej sekcji bunkra.
Przesadziłem także z artylerią. Jej typowa niecelność powoduje mnóstwo niepotrzebnego tracenia czasu na przesuwanie znaczników. Ilość dział w scenariuszu także zbytnio spowalniała grę. Jeśli w przyszłości będę chciał jej używać, to tylko jako opcję off-board w ograniczonym zakresie. Szkoda że nie udało mi się użyć lotnictwa. Do bitwy bossów także nie doszło.
Wielkie bitwy mają jednakże w sobie coś, co przykuwa oko. Przy żadnym z dotychczas przeprowadzonych eventów nie miałem takiej gawiedzi wokół stołu. Nawet przy kiepskiej jakości wykonanej przeze mnie makiety i przy małej ilości pomalowanych figurek oddziały maszerujących Mechów i czołgów, po prostu robiły wrażenie. Nawet matki z dziećmi przystawały by popatrzyć co się dzieje. Podziękowania dla MvB i Robsala za udostępnienie swoich zasobów. Dziękuję także wszystkim graczom, zwłaszcza tym którzy usiedli do gry zupełnie zieloni jeśli chodzi o zasady. Na szczęście jest ich na tyle mało, że załapali większość w locie. Quick-Strike, a wkrótce już Alpha-Strike jest całkiem przyjemnym systemem jeśli chodzi o odgrywanie większych bitew. Sądzę, że żaden przyszły konwent nie będzie się już mógł odbyć bez jakiegoś większego starcia na specjalnie przygotowanej na tą okazję makiecie. I tak, wiem muszę pomalować swoje figurki.
Prelekcja
Na popołudnie tradycyjnie wraz z Ryokenem przygotowaliśmy prelekcję dotyczącą BattleTecha. Nie obyło się (także tradycyjnie) bez obsuwy z uwagi na brak prądu i problemy ze sprzętem, ale ostatecznie wszelkie utrudnienia zostały usunięte. Zebrało się także całkiem niezłe grono słuchaczy. Oczywiście zaczęliśmy mocnym wejściem w postaci intra do MW3. Pogadalismy nieco o powstaniu gry, jej polskiej edycji i o programach komputerowych. Dużo słuchaczy zjawiło się z uwagi na Mechwarriora Online, więc grom komputerowym także poświęciliśmy dużo czasu. Całkiem przyjemnie się gawędziło.
Turniej CBT
Po zakończonej prelekcji nadszedł czas na rozpoczęcie turnieju CBT.
Użyłem nieco zmodyfikowanych zasad Open 3.0. Każdy z graczy otrzymał losowo wybranego ciężkiego sferycznego Mecha. Każda tura trwała 1 godzinę i grano na 1 mapie. Tylko finał i mecz o 3 miejsce rozegrano na dwóch mapach. Po wygraniu meczu, zawodnik zdobywał figurkę przeciwnika i mógł wybrać sobie Mecha w kolejnych rundach. Ale wszyscy gracze zdecydowali się pozostać przy swoim pierwszym wyborze.
Pierwsze 4 miejsca wskazane w kolejności na podium. Reszta alfabetycznie.
1.Ryoken - Grasshopper GHR-6K
2.Spellsinger - Dragon Fire DGR-4F
3.Miszcz - White Flame WHF-3B
4.Grzybuś - Blackhawk KU BKHU-O Prime
Amraath - Lao Hu LHU-3C
Az - Rifleman RFL-8D
Bogo - Jagermech JM-7F
Lehto - Marauder MAD-5S
MvB - Catapult CPLT-K2K
Ngageman - Champion CHP-3P
Psborsuk - Quickdraw QKD-8K
Radek - Orion ON-2M
Robsal - Grand Dragon DRG-7K
Seem - Argus AGS-4D/Warhammer WHM-9D
1 Runda
Ryoken vs Ngageman - szybkie zwycięstwo Ryokena
Radek vs MvB - wygrał Radek, który pojawił się znikąd i równie szybko zniknął, wpadaj częściej Radku.
Azazel vs Psborsuk - Az wygrał, ale nieco oszukiwał :) - nie wiedział jak używa się RAC'a
Robsal vs Amraath - Amraath wygrał
Grzybuś vs Bogo - Grzybuś wygrał w bratobójczej walce
Spellsinger vs Lehto - Spellsinger wygrał
Miszcz vs Seem - jedyny mecz który nie zakończył się przed czasem. Miszcz wygrał przez zadanie większej liczby uszkodzeń. Ponieważ Seem nie przegrał do końca, dostał "dziką kartę" i przeszedł do drugiej rundy.
2 runda
Spellsinger vs Seem - Spellsinger wygrał urywając nogę Mecha przeciwnika i topiąc go w rzece.
Azazel vs Grzybuś - Grzybuś wygrał
Amraath vs Miszcz - obaj gracze zadali sobie dokładnie takie same uszkodzenia. Miszcz wygrał przez niewielką różnicę w BV
Ryoken vs Radek - Radek niemalże zdemolował Grasshoppera Ryo, ale wtedy Ryokenowi włączył się "tryb przetrwania" i władował w Mecha Radka trzy trafienia w głowę w czasie jednej tury, a później krytycznie trafił w zasobnik amunicji. Po pięciu ranach pilot Radka w końcu stracił przytomność.
Półfinały
Spellsinger vs Grzybuś - Spellsinger wygrał.
Ryoken vs Miszcz - Miszcz sprytnie używał swojego quada aby utrzymywać częściową osłonę, ale ostatecznie znów włączył się u Ryo "tryb przetrwania" pozwalając mu wygrać.
Mecz o trzecie miejsce
Miszcz vs Grzybus, Classic Battletech/Scattered Woods.
Miszcz wybrał ze zdobytych Mechów Lao Hu, a Grzybuś JagerMecha. Miszcz wygrał wymanewrowując wolniejszego Jagera, który zaciął sobie oba RACe w jednej turze (ale pech), i niszcząc bok z silnikiem XL.
Finał
Ryoken vs Spellsinger. Mapy Woodland/Desert Hills. Obaj gracze przez pierwsze parę tur grali defensywnie, ale Ryoken zaryzykował pierwszy wchodząc na plecy Dragon Fire'a Spellsingera i zniszczył bok z silnikiem XL tym samym wygrywając turniej.
Zwycięzca otrzymał zakupioną specjalne w tym celu z IWM figurkę Mecha Atlas II. Dodatkowo pierwsze 3 miejsca punktowane były Pyrfuntami no i kuponami zniżkowymi w Battleshopie.
Epic: Armageddon
W niedzielę przysiadłem do przygotowanego przez Azazela scenariusza demonstrującego grę w Epic:Armageddon czyli Warhammera 40k przeniesionego do skali porządnego bitewniaka, w którym dowodzimy całymi oddziałami czołgów, piechoty i artylerii, w coraz bardziej lubianej przeze mnie skali 6mm. Mieszane siły Kosmicznych Marines i Gwardii Imperialnej miały stoczyć walkę o miasto Azarus z zielonoskórą hordą Orków. Pod moje i Pani Anny (
to na konwentach jest fajne, przychodzi do stołu obca osoba i mówi: o to to wygląda nieźle, mogę z Wami zagrać?) oddano dwa oddziały Marines transportowanych w Rhino, oddział Terminatorów, zwiadowcze oddziały na motorach, pluton Land Raiderów, pluton Earthshakerów i pluton Baneblade'ów. Najcięższe wsparcie zapewniał Tytan klasy Warlord. Orcze siły dowodzone przez Ngagemana i PsBorsuka składały się z hordy pieszych orków i gretchinów, kilku grup motorów, Battlewagonów i inszych Wartraków, oddziału Stomp i jednego Garganta.
Na początku wpakowałem salwę artylerii w wielką hordę Orków, ale strata kilku podstawek nie
zrobiła na nich żadnego wrażenia. Na lewym skrzydle przeciwko moim ciężkim czołgom ruszyły cięższe pojazdy Orków ze wsparciem Mekboyów z jakimiś soopagunami które zniszczyły jednego z moich Baneblade'ów, ale ogień pozostałych przepędził je z pola bitwy. Na prawym skrzydle spotkały się szybkie oddziały motocykli marines i orcze warbuggies. W wyniku bezpośredniego starcia zniszczono większość naszych motocykli, ale udało nam się złamać orcze morale i także zmusić ich do ucieczki. Próbujące ataku na moją artylerię motocykle Ngagemana zostały powstrzymane morderczym ogniem na wprost Earthshakerów. Battlewagony zostały rozbite lascannonami Land Raiderów i ogniem z Warlorda. Jeden oddział Marines zajął budynki po południowo zachodniej
części miasta, a drugi, wsparty zaraz przez teleportujących się terminatorów, budynki w centrum. Te same które stały się celem ataku Stomp, Garganta i pieszej hordy zielonoskórych. Marines dzielnie wytrzymali ogień ciężkich maszyn a na końcu stawili czoło bezpośredniemu szturmowi. Oczywiście zginęli niemal co do jednego, ale dzięki rzutom Pani Ani zabrali ze sobą wystarczająco dużo zielonego tałatajstwa, by złamać ich morale i zmusić do wycofania. Straciwszy niemal 3/4 sił, ciągle bombardowany artylerią Warboss PsBorsuk, zdecydował się poszukać innego (
lepszego w jego mniemaniu) przeciwnika. Azarus zostało zdobyte, dzięki Imperatorowi i niezłomnej woli jego Marines.
I to by było na tyle
Dziękuję wszystkim za przybycie i wspólną zabawę. Hobbitowi za pomoc w organizacji. MvB za udostępnienie swoich przepastnych zasobów, a Ryokenowi za wzorową jak zwykle współpracę. Zdjęcia użyte w relacji pochodzą z zasobów Robsala, Azazela i Ryokena. Do zobaczenia na kolejnym konwencie.