Oto krótka relacja z ostatniej bitwy rozegranej au lieu sesji RPG.
Dwie armie XIII-wiecznych samurajów (cokolwiek różnych od tych późniejszych, znanych np. z Kurosawy) stanęły naprzeciw mongolskim najeźdźcom z chińskimi sojusznikami. Wszystkich tych armii używaliśmy już poprzednio.
Piesi samurajowie zajęli trudny teren w lasku i na poletkach ryżowych, jazda stanęła naprzeciw mongolskim konnym w dość wąskim terenie rozdzielonym lasem.
Część Chińczyków dała wsparcie lekkiej jeździe mongolskiej, jazda na prawo od lasu była mieszanką jazdy lekkiej i średniej, zdolnej do bezpośredniej szarży.
Armie konne szybko dopadły do siebie i mimo doprowadzenia do zwarcia niwelującego mobilność lekkiej kawalerii, a dzięki mojemu zapominaniu o ostrzelaniu mongołów gradem strzał przed szarżą, klan jeźdźców poszedł w rozsypkę zostawiając jednak Mongołów na krawędzi decyzji o odwrocie.
Piechota japońska znalazła się nagle otoczona z 2 stron przez wrogów. Jednak Chińczycy otrzymali już znaczące straty od strzał i tak jak Mongołowie, byli bliscy decyzji o ucieczce z pola bitwy.
Na szczęście piesi samurajowie z łukami to jedna z najpotężniejszych jednostek i udało im się najpierw odpędzić okrążających ich jeźdźców mongolskich, a zaraz potem wykończyć morale ich sojuszników.
To była dobra i emocjonująca bitwa!
Szkoda, że 10 dni później nie odtworzę już wszystkich szczegółów...
Dodajmy jeszcze że stroną mongolsko-chińską dowodzili Enzeru z brathakiem zaś japońską Borsuuk z Mr.C.
OdpowiedzUsuńTak, dodajmy, że lekka piechota samurajów, mimo kilkugodzinnego przedzierania się przez pola ryżowe stanęła na wysokości zadania :)
OdpowiedzUsuń