Unboxing to takie brzydkie słowo...
Po latach tułaczki przez drogi i bezdroża Europy, godnej niemal Napoleona, dwie paczki dwudziestomilimetrowych koreańskich bojowników o wolność dotarły wreszcie na moją skrzynkę pocztową.
Zestawy RedBox ukraińskiej produkcji kupiłem na brytyjskim eBayu, czego nie mogę szczególne polecić, ponieważ zanim potwierdziłem koszt wysyłki ze sprzedającym, zanim on nadał wysyłkę i zanim do mnie doszły minęły ponad trzy tygodnie. Koszt wysyłki też dwukrotnie przekroczył podany w aukcji orientacyjny koszt, ale... po co marudzić, Koreańskie wojska późnego średniowiecza nie są towarem powszechnym. W naszym kraju nikt nie miał tych figurek na sprzedaż.
Co w środku?
Pierwsza rzecz pozytywna - figurki są z szarego tworzywa, a nie tak jak pokazano na opakowaniu ciemnoczerwone.
Korean Infantry
Wewnątrz pudełek figurki zapakowano jeszcze w szczelne folie. Fajne, ale po co? |
Koreańska piechota |
Trójząb z kulkami?! Chaos, panie! |
Plastik jest miękki, a dookoła każdej figurki aureola z cienkich nadlewek w miejscu łączenia połówek formy. Na szczęście poza nimi nie zauważyłem żadnych deformacji.
Same pozy żołnierzy, może nie tchną życiem, ale też nie rażą nienaturalnością.
Korean Guerrillas
Guerrillaz! |
Ale jest zaskoczenie - w tym pudełku wszystkie cztery ramki pozbawione były brzydkich nadlewek.
Koreański trójząb to dangpa - ale nie powinien mieć kulek na końcach. Zerknij jeszcze do Muyedobotongji - http://en.wikipedia.org/wiki/Muyedobotongji
OdpowiedzUsuń