Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie mam czasu na hobby. Pal sześć że mam na głowie przeprowadzkę i remont. Normalnie też nie mam. Dlatego też z kolegą Borsuukiem stwierdziliśmy że nie będziemy przejmować się takmi konwenansami jak malowanie figurek. Przecież w całym tym wargamingu chodzi o zabawę, a nie o turnieje i pimpowanie rozpisek. Jeśli do tej pory sądziliście inaczej, no to cóż. Myliliście się.
Poniżej zatem moja armia krasnoludów do Hordes of the Things.
Kiedyś już o niej wspominałem. Tak, 5 lat temu, no i? Figurki z serii
Demonworld od Ral Partha Europe, Blood Dawn od
Magister Militum i krótkotrwale istniejącej polskiej firmy 15mm.pl.
|
Całość armii |
|
Włócznicy (Spears) i kusznicy (Shooters) |
|
Mieszane oddziały wojowników z bronią ręczną i dwuręczną (Blades) |
|
Heros (Hero) i pancerna kawaleria na misiach (Knights). W środku element dowódczy. |
|
Kapłani (Clerics) i działo (Artillery).
|
Kiedyś może je pomaluję. A może nie.
Ale następnym razem skonsultuj ze mną terminologię, bo to ja jestem twoim "dziad-partnerem" w tej grze!
OdpowiedzUsuńSorry old bean, ale młodzi to już nie będziemy.
UsuńNie piszcie, że będziecie grac niepomalowanymi ludkami, tego bloga mogą czytać dzieci! A tak na poważnie - lepiej radzić sobie tak, niż w ogóle odejść od hobby. Z czasem znajdzie się i czas na farby...
OdpowiedzUsuńKoniec końców liczy się radość z gry ;)
OdpowiedzUsuńXactly.
Usuń"Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie mam czasu na hobby. Pal sześć że mam na głowie przeprowadzkę i remont. Normalnie też nie mam. " Przykre, ale prawdziwe. I niestety mam tak samo - w tym tygodniu usiadłem do malowania po raz pierwszy od stycznia.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony bardzo nie lubię grać golasami. Ale lepiej grać, niż czekać ileś lat, by pomalować armię. Kiedy gramy w Impetusa?
Jak dobrze pójdzie to może i we wrześniu.
Usuń