Więc nająłem się na Sępa. Żeby dostać w Łodzi obywatelstwo trzeba być przydatnym. A Sępowie dostają numerek od razu, bez okresu karencji. Najpierw trzeba było iść do Urzędu Miasta. Mika mówi do mnie - tylko się nie przestrasz Urzędasa. Faktycznie na piętrze z tablicą Dział Rejestru Ludności pośrodku wielkiej sali w otoczeniu kartotek, siedzi dwugłowy mutant z pękami macek miast kończyn. Lewa głowa zadaje pytania, a prawa odpowiada. Więc Mika złożyła podanie, że ja po papiery i że na ochotnika na Sępa się zgłaszam. Stwór się na mnie pogapił, jedną macką wygrzebał skądś cyfrówkę, cyknął mi fotkę, kolejną wypełnił jakieś papiery, a jeszcze inną wygrzebał skądś metalową blaszkę z numerkiem. Bota mi też zarejestrowali. Teraz Straż nie rozwali nas od razu jak nas złapią na mieście. Najwyraźniej prócz karaluchów wojnę atomową jest także w stanie przetrwać biurokracja...
Mika oprowadziła mnie po Sępowie (niegdyś Dąbrowie). Na pierwszy rzut oka widzę raj dla logistyków - wszystko na drewnianych paletach trzymają. Pytam Miki - "O co chodzi z tymi europaletami? Popatrzyła na mnie takim wzrokiem w stylu padniesz trupem. To - wyjaśniła śmiertelnie poważnie - Uniwersalna Platforma Drewniana Wiaczesława Ryjkowa. Myślałem że robi mnie w konia, jak z tymi Bułgarskimi Mutantami, ale okazało się że ten cały Ryjkow to legenda wśród Sępów, że przywrócił neocywilizacji takie skarby, jak wspomniane palety, młynki do kawy i parasolki do drinków. Kuuurcze, muszę sobie przypomnieć coś prostego, na czym móglbym tu zbić fortunę, ale na razie przychodzi mi tylko do głowy czekoladowa farba do ciała. Tylko skąd tu do diabła wziąć kakao?
Przypadkiem na sieci natrafiłem na prosty TUTORIAL do zrobienia drewnianych palet. Drobiazg doskonały do settingu modernowego, near-future, a i do post-apo się nada. Co prawda jest do skali 28mm, ja zaś zmniejszyłem swoje palety do skali 15mm (choć pewnie i tak do końca skali nie trzymają). Wystarczy pudełko zapałek, trochę wikolu i godzina roboty. Nawet farby nie trzeba.
Europalety wzór 214któryś. |
Ale, ale żeby nie było że nic nie ma o Mutantach. W postapokaliptycznym świecie niełatwo o drewno, nie? A i drzewa nie te same co kiedyś. Czasem ktoś nie zauważy (akurat...) i zetnie jakąś biedną myślącą osikę i przerobi na tarcicę. Czasem esencja takiego drzewa pozostaje w deskach i potrafi spowodować przedziwne efekty...
Europaleta z Myślącego Drzewa
Jeśli używamy tej przeszkadzajki rzućmy k6 za każdym razem, gdy jakiś model pierwszy dotknie podstawką palety. Przy wyniku 1, paleta jednorazowo używa mocy Telepathic Scream.
Szósty kolega z ekipy W.I.P. |
Na początku czytając o dwugłowym mutancie, żywcem widziałem urzędnika Urzędu Miasta Łodzi, Wydziału Spraw Obywatelskich, Referatu Ewidencji Ludności he he - rzekłbym sprawozdanie reporterskie. Z drugiej zaś strony jak mawiał Skiper (z Pingwinów z Madagaskaru) - wszystko co potrafi przetrwać atak nuklearny zasługuje na szacunek - i jestem rozdarty. Fajny tekst, miodnie łódzki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam