Kontradmirał Yamitsu powoli spacerował mostkiem swojego nowego okrętu flagowego - pancernika Yamashiro klasy Yamato, który zastąpił jego poprzedni okręt flagowy uszkodzony w bitwie z flotą ESU, z jego boku szła siostrzany pancernik Nadesic, z tyłu 2 niszczyciele klasy Soyokaze które tak dobrze sprawiły się w poprzedniej bitwie, na skrzydłach leciało 8 kutrów rakietowych klasy Naginata.
Tyle tytułem wstępu.
Pierwsza tura - moja flota powoli zbliża się do wroga, wystrzeliwując obydwa skrzydła ciężkich szturmowych myśliwców. ESU 3 Cossakami próbuje zajść mnie z lewej reszta floty odbija w prawo, na przedzie 5 Cossacków, z tyłu krążowniki, z prawej ubezpieczają pozostałe 3 Cossacki. Wystrzeliwuję z obydwu dział strumieniowych, żeby zmusić wroga albo do skręcenia w stronę moich sił głównych i zmusić do czołowego starcia, albo do dalszego odbicia w prawo i odsłonięcia flanki.
Druga tura - moje okręty w centrum hamują a kutry rakietowe na flankach okrążają wroga cały czas przyspieszając. ESU skręca główną flotą w kierunku moich sił głównych, nie wszystkim jego statkom udaje się ominąć płomień plazmy z działa strumieniowego, i traci 3 Cossacki. Zdążyły jednak wystrzelić salwy rakiet i tracę jeden kuter na prawej flance. ESU nie daje się sprowokować i nie wystrzeliwuje reszty rakiet - zabrakło by im 1 cm :)) ale Borsuuk jest o tyle poza zasięgiem moich ciężkich baterii 3 klasy.
Trzecia tura - zarówno ja jak i ESU wystrzeliwujemy rakiety, moje kutry rakietowe atakują z flanki (choć jedno skrzydło nie daje rady bo odleciało za daleko).
Ja straciłem 7 kutrów rakietowych, 2 niszczyciele, i miałem ciężko uszkodzony pancernik a zadrapany drugi.
Było fajnie, bitwa ciężka i miała parę momentów zwrotnych.
Dziękuję Michałowi za dobrą grę, wnioski przedstawię jutro.
Od paru tygodni jego zespół szukał wrogiego zgrupowania ESU które zostało wysłane by pomścić zniszczoną przez niego flotyllę, gdy nagle oficer zameldował wrogie jednostki na wprost. Komputer identyfikuje je jako krążownik liniowy klasy Pobyeda, 2 ciężkie krążowniki klasy Xinglong i 10 kutrów rakietowych klasy Cossack oraz uderzeniowa łódź zwiadowcza.
Tyle tytułem wstępu.
Pierwsza tura - moja flota powoli zbliża się do wroga, wystrzeliwując obydwa skrzydła ciężkich szturmowych myśliwców. ESU 3 Cossakami próbuje zajść mnie z lewej reszta floty odbija w prawo, na przedzie 5 Cossacków, z tyłu krążowniki, z prawej ubezpieczają pozostałe 3 Cossacki. Wystrzeliwuję z obydwu dział strumieniowych, żeby zmusić wroga albo do skręcenia w stronę moich sił głównych i zmusić do czołowego starcia, albo do dalszego odbicia w prawo i odsłonięcia flanki.
Druga tura - moje okręty w centrum hamują a kutry rakietowe na flankach okrążają wroga cały czas przyspieszając. ESU skręca główną flotą w kierunku moich sił głównych, nie wszystkim jego statkom udaje się ominąć płomień plazmy z działa strumieniowego, i traci 3 Cossacki. Zdążyły jednak wystrzelić salwy rakiet i tracę jeden kuter na prawej flance. ESU nie daje się sprowokować i nie wystrzeliwuje reszty rakiet - zabrakło by im 1 cm :)) ale Borsuuk jest o tyle poza zasięgiem moich ciężkich baterii 3 klasy.
Trzecia tura - zarówno ja jak i ESU wystrzeliwujemy rakiety, moje kutry rakietowe atakują z flanki (choć jedno skrzydło nie daje rady bo odleciało za daleko).
Ponieważ wiem, że nie uniknę rakiet (pancerniki i niszczyciele lecą za wolno na manewry) pancerniki hamują stając prawie w miejscu a niszczyciele wysuwają się przed nie, zasłaniając je własnymi kadłubami (taktyka skuteczna, straciłem niszczyciele bo dostały 7 salw rakiet, ale pancerniki wyszły całe).
Rakiety z niszczycieli zniszczyły tylko 2 Cossacki, ale 4 pozostałe salwy, zsynchronizowane z atakiem myśliwców ciężko uszkadzają liniowy i ciężki krążownik. Rozpoczyna się pojedynek na baterie laserowe. Dzięki zasobnikom rakiet niekierowanych i myśliwcom, mimo tarcz ESU osiągam przewagę. Niestety jeden prawie zniszczony ciężki krążownik (farciarz) i 3 Cossacki uciekły mi (krążownik liniowy, krążownik ciężki i 7 Cossaków zniszczyłem).Ja straciłem 7 kutrów rakietowych, 2 niszczyciele, i miałem ciężko uszkodzony pancernik a zadrapany drugi.
Było fajnie, bitwa ciężka i miała parę momentów zwrotnych.
Dziękuję Michałowi za dobrą grę, wnioski przedstawię jutro.
Dziękuję również za grę i za dyskusję na gorąco po walce. Czekam na kolejną bitwę. Tym razem Związek Solarny będzie górą (tendencja jest ku lepszemu), a planem minimum jest remis!
OdpowiedzUsuńPoprawiłem obrazek (dobry pic - pół roboty) i zredagowałem tekst.
OdpowiedzUsuńJedna uwaga - zwiadowczy Lenov-S po wystrzeleniu pocisków też uciekł.
Okey na pewno znowu przygotuję jakąś niespodziankę na kolejną bitwę :)
OdpowiedzUsuńA teraz obiecane wnioski:
1) działa strumieniowe fajne, efektowne ale mało efektywne, aby je użyć potrzeba więcej czasu i miejsca, ale są super bronią by zmusić wroga do określonych manewrów
2) cossack zostaje jednostką roku,taki, śmiertelnie niebezpieczny a i potem się przydaje, szkoda że inne nacje nie mają jednostek tej klasy, przydałby się w Japońskiej flocie, zamiast naginaty, wtedy był już zupełnie rządził
3)skodynowany atak myśliwców i rakiet rules
:)
4) odkryłem dwie straszne słabości Japończyków
primo brak tarcz i pancerze
secundo brak skob`ów na statkach (nie licząc lotniskowców) co czyni je strasznie podatne na ataki myśliwców i rakiet
pzdr
Standard,
PS już szykuję następną flotę
A ja będę waszym edytorem i korektorem, abnegaci ortograficzni :D.
OdpowiedzUsuńSzykujcie się na potęgę Kra'Vak!!!
Stawiam piwo temu kto lepiej przerobi drewniany stół z PRLu na kosmos, niż ja na tym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńStół jest w porządku. Choć pomyślałbym jeszcze nad zastąpieniem kropek na kostkach domina innym kolorem, np żółtym lub białym dla oddania np. migających ogniem stanowisk dział, lub pożarów na okręcie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńByło przed północą.
OdpowiedzUsuń