Strony

czwartek, 6 września 2012

FUBAR, kolejna odsłona

Z braku obopólnej zgody na grę w DBA lub Full Thrust ostatnio ja i Standard wybieramy różne propozycje kompromisowe.

Wczoraj wróciliśmy do jednostronicowych zasad figurkowych Sci-Fi FUBAR i rozegraliśmy bitwę 2 plutonów.

Estetyka niestety jak zwykle przegrała z pragmatyzmem i figurki pozostały niemalowane, a budynki ukradliśmy nieobecnemu pięciolatkowi (ain't war a hell?).

Przygotowanie

Zatem mamy strony konfliktu, które możemy nazwać Srebrną i Czarną.
Czarni to zwykły patrol lokalnych sił zbrojnych szukający ukrytych składów broni partyzantów. Przebrani za partyzantów i tak uzbrojeni

Srebrni to zamaskowana grupa doświadczonych najemników, którym zlecono wyeliminowanie komendanta dowodzącego patrolem.

Po stronie Srebrnych jest doświadczenie, po stronie Czarnych: liczebność, uzbrojenie i pancerz.

Cele patrolu Czarnych zostały oznaczone na planszy wielościennymi kośćmi. Dwa pośrodku pola walki i jeden po stronie Srebrnych.
Do pomocy w zlikwidowaniu komendanta Srebrni mieli strzelca wyborowego.

Początek

Czarnych wziął w dowodzenie Standard, a Srebrnych ja. Wybrałem stronę bardziej otwartą, ze wzgórzami pozwalającymi ostrzeliwać teren ponad budynkami. Mój najmocniejszy oddział, zdolny podjąć walkę na krótki dystans z uzbrojonymi do działań miejskich Czarnymi stanął po środku blokując drogę do środkowych celów. Pozostałe oddziały ustawiłem na wzgórzach po obu stronach, jeden z nich dodatkowo wspierany przez dowódcę i snajpera.

Standard ustawił się podobnie, odsłaniany przez zabudowania.

Walka przez długi czas polegała na wzajemnym okładaniu się ogniem z km-ów przez oddziały w środku i spowalniane przez ogień maszynowy Czarnych posuwanie się naprzód moich oddziałów na skrzydłach.

Koniec

Rozstrzygnięcie nadeszło dopiero, kiedy Srebrni ruszyli zdecydowanie naprzód aby objąć skutecznym zasięgiem ogniem swoich karabinów uzbrojonego w broń krótką przeciwnika. Niestety ten ruch wprowadził środkowy oddział w krzyżowy ogień 2 oddziałów, co wystarczyło, żeby pechowym rzutem rozbić ich morale. Jednoczenie szczęśliwy rzut na aktywację pozwolił Czarnym zmniejszyć dystans i rozstrzelać ogniem pistoletów maszynowych drugi mój oddział na moście.

Ponieważ wsparcie snajpera na drugiej flance nie pomogło mi przydusić dobrze opancerzonego wroga do ziemi i podejść ostatnim oddziałem na dystans skutecznego ognia moich karabinów, bitwa była przegrana.

Wnioski

Pobitewne rozważania wykazały, że siły były w miarę wyrównane, chociaż lekka przewaga leżała po stronie Czarnych. Poniżej tabelaryczne porównanie 6-osobowego oddziału srebrnych i 10-osobowego Czarnych:

______|_zasięg(cm):_0-16_16-24_24-32_|_traf_|_aktyw_|_panc_|_suppr
Czarni  |                      30        3          3     |     5+     4+      4+       2
Srebrni|                       8         5          0     |     4+     3+      6+        3

"4+" oznacza rzut 4, lub więcej na kostce k6

Potężną przewagę w sile ognia Czarnych częściowo niwelował fakt, że podczas zwykłej rundy szansa na aktywację Srebrnych to 2/3, a Czarnych tylko 1/2. Do tego Srebrni mogli więcej trafień zamienić w przygwożdżenie żołnierzy w miejscu przez ostrzał, kosztem zmniejszenia szansy aktywacji w następnej turze.

2 komentarze:

  1. Damnit. Muszę się w końcu zabrać za te 15tki.

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko rozstrzygnęły de facto 3 rzuty:
    1) udana aktywacja jednostki na mojej lewej flance (musiałem wyrzuć 6 i się udało) co umożliwiło tej jednostce kontratak który zlikwidował wrogi oddział,
    2 i 3) dwa nieudane rzuty na morale środkowej jednostki Borsuuka

    OdpowiedzUsuń