Strony

środa, 2 lutego 2011

Filc of Glory 2: Upadły Dajmio

Kolejna potyczka w Basic Impetus ze Standardem.

Te same armie, tym razem zrównoważone - obie z 2 jednostkami kawalerii i resztą piechoty z łukami, plus lekkich aszigaru.

TEREN
Rozstawianie terenu przeprowadziliśmy wg zasad DBMM, gdzie atakujący ma możliwość postawienia 2 elementów terenu, a obrońca od 2 do 4. Gracze od razu wybierają elementy, które będą rozstawiać. Następnie obowiązuje kolejność: morza, jeziora -> rzeki -> miasta -> drogi -> wzgórza -> pozostałe, przy takich samych elementach u obu graczy o kolejności decyduje atakujący.

Rolę atakującego wylosował Standard i wybrał dwa obszary leśne.

Jako obrońca wziąłem: miasto, rzekę, drogę i pole.


ROZSTAWIENIE
Ustawiłem swoje wojska oparte lewą flanką o miasto z aszigaru na polach po prawej, a kawalerią w drugiej linii za słabszymi łucznikami.

Standard ustawił naprzeciwko moich samurajów linię swoich piechurów z jedną kawalerią blisko pól i swoimi aszigaru naprzeciw moich. Zaskoczył mnie ustawiając jednych samurajów pieszych i kawalerię na drodze zmierzającej do wioski na mojej lewej flance.

POCZĄTEK BITWY
1 tura

Ustawienie jeszcze przed korektą Standarda. Obie kawalerie na drodze w lewym górnym rogu.

Potem jedna z nich zastąpiła oddział w środku linii.






2 tura

Moja lekka piechota skręca w prawo, żeby zejść z linii szarży kawalerii.









3 tura
















4 tura






















DECYDUJĄCA FAZA
5 tura









Widać już oba błędy, którymi położyłem bitwę:




1. kawaleria, która miała szarżować na przeciwnika po rozbiciu piechoty przed nimi jest zablokowana przez to, że stoi de facto za trzema a nie 2 jednostkami, co opóźnia ich wejście do akcji;

2. aszigaru stają o kilka kroków za blisko przeciwnika narażając się na niszczącą szarżę.
6 tura
















KONIEC BITWY
7 tura
Moja osamotniona piechota we wiosce w końcu pada pod strzałami przeciwnika. Aszigaru całkowicie rozbici zdołali zadać jedynie niewielkie straty kawalerii, a kontrszarża mojej jazdy nie udaje się zadowalająco.








Przegrywam rozbiwszy zaledwie dwa oddziały pieszych samurajów Standarda.
Gratulacje i dzięki!

1 komentarz:

  1. 1) dziękuję za grę Borsuuk
    2) z tymi aszigaru to mi się poszczęściło :)
    3) sam zrobiłem błąd na swej prawej flance, moja jedna jazda nie mogła wejść do akcji bo blokowała ją ciężka piechota, a przez przypadek wyszło dobrze bo obydwie jednostki równocześnie weszły ci na flankę Borsuuk, szkoda tylko że zgranie było przez przypadek a nie zaplanowane i wykonane (no ale grunt że się manewr udał), jak mawiał Napoleon, "nie mówcie czy to dobry generał czy zły, powiedźcie mi czy ma szczęście w bitwie"
    tym razem ja miałem szczęście
    pozdrawiam i do następnego razu

    OdpowiedzUsuń