Strony

sobota, 16 października 2010

The Ancient Art of Randomness - Maraton Basic Impetusa

Stara gwardia nie wymięka. Nawet jeżeli są ostatnimi na Reducie, to i tak stają mężnie.

Mimo braku lokalu w tradycyjnym miejscu spotkań na wydziale historycznym UŁ, mimo tego że oprócz ich dwóch nikt nie dotarł, Brathac i Borsuuk westchnęli, napili się herbatki i zasiedli po przeciwnych stronach stołu z zamiarem wzajemnego zmasakrowania przeciwnych armii dalekiego wschodu. Użyliśmy do tego celu systemu Basic Impetus.

BITWA I
Mongołowie przeciwko Samurajom

Mongołowie we wczesnej wersji czysto konnej pod moim dowództwem. 6 jednostek lekkiej jazdy i 2 cięższe oddziały Khana z elitą wojowników.

Samuraje typu wczesnego (XIII wiek) z mocnym kontyngentem jazdy (4 oddziały), agresywną lekką piechotą z naginatami (3 oddziały) i pieszymi łucznikami (2 oddziały).


Na początku łucznicy japońscy (ciężka piechota z dobrymi łukami, zabójcza na dystans i w zwarciu!) poszatkowali moich nazbyt optymistycznie wysuniętych cięższych jeźdźców, zagrażając oddziałowi generała.


I kiedy wszystko wyglądało dość kiepsko dla Mongołów nagle kostki zaczęły robić dla mnie cuda i na każdy ostrzał moich lekkich rzucany w ilości 3k6 miałem co najmniej jedną szóstkę, co oznaczało szkody dla Brathaca.



Coraz większe zamieszanie działało na korzyść moich mobilnych wojowników tak, że szybko armie całkiem wymieszały się, a oddziały Samurajów jeden po drugim znikały z pola bitwy.

W tym właśnie momencie zobaczyliście, że nie mieliśmy figurek, tylko masterwork proxy unit bases mojej własnej produkcji. Kolory dopicowałem w Gimpie (Gimp to darmowy Photoshop, tak jak masterwork proxy unit bases to darmowe figurki; ale można? można!).

WYNIK: Totalna przegrana Samurajów.
CYTAT: "Okej, ale Mongołami już nigdy nie będziesz grał."

BITWA II
Samuraje przeciw Chińczykom z południowego Cesarstwa Sung

Samuraje typu wczesnego (XIII wiek) tym razem w odmianie pieszej, z symbolicznym oddziałem jazdy, lekką piechotą (3 oddziały) i pieszymi łucznikami (2 oddziały).

Armia Sung to głównie ciężka piechota (4 oddziały) i kusznicy oraz łucznicy (po 2 oddziały); do tego 2 oddziały kawalerii.

Samuraje znowu wbrew prawdopodobieństwu stali się agresorami.

 
Chińczycy ustawili się w uniwersalnym szyku z bronią miotającą przed i po bokach piechoty i jazdą zamykająca skrzydła.
Japończycy stanęli ławą łuczników w lesie z jedyną jazdą daleko na lewym skrzydle, a lekką piechotą w kolumnie z prawej strony, na drodze.

Cały środek planszy stał się dla mnie strefą śmierci - Samuraje z łukami mają przewagę zasięgu i skuteczności w porównaniu z Chińczykami. Ruszyłem więc jedną kawalerią z obstawą łuczników przeciwko kawalerii Brathaca, a środek zacząłem przegrupowywać w przygotowaniu na starcie z szybko nacierającymi drogą lekkimi piechurami.

Przegrupowanie wprowadziło piękny chaos w moje szyki, ale na szczęście przygotowałem boczny atak drugiej konnicy i ciężkiej piechoty na nacierających na moich kuszników Samurajów. Poszło doskonale i tylko jeden z trzech oddziałów dał radę się wycofać i walczyć dalej.

W tym czasie łucznicy japońscy wyszli z lasu naprzód i zaczęli sięgać strzałami moich wysuniętych kuszników.

O wyniku zadecydowała porażka mojej szarży na kawalerię dowódcy samurajów. Mimo poprawnego przygotowania, oskrzydlenia wroga kawalerią kosztem wystawienia na niemal pewną śmierć ciężkiej piechoty kostki zdecydowały, że mój atak skończył się porażką z kretesem. Straciłem kawalerię i zaraz potem obydwie jednostki piechoty - całe prawe skrzydło.

Na lewym sytuacja też nie wyglądała najlepiej i zanim zdążyłem dojść łuczników kawalerią, straciłem ponad połowę swoich sił i przegrałem grę.

WYNIK: Zdecydowane zwycięstwo Samurajów.
CYTAT: "To będzie najkrótsza szarża w historii Japonii!" - o ataku lekkiej piechoty na cała moją armię.

BITWA III
Samurajowie konni przeciwko Samurajom pieszym.


Tutaj kostki już dały czadu po całości.

Moi Samurajowie konni (jak z pierwszej bitwy) natarli na Samurajów pieszych (tych z drugiej). Wykorzystując późniejsze rozstawianie uderzyli całą kawalerią na prawe skrzydło Brathaca, zabijając mu generała bez strat własnych.

Na środku linia łuczników trzymała na dystans moje oddziały lekkiej i ciężkiej piechoty. Zadając im co jakiś czas lekkie straty.

Wystawiona po mojej prawej lekka piechota Brathaca właściwie nie wzięła udziału w bitwie, ponieważ rozstawiłem się daleko od niej a do pilnowania przejścia wyznaczyłem jedną jednostkę mojej lekkiej piechoty. Nie tylko spełniła swoją rolę wiążącą, ale nawet dała radę zniszczyć jeden oddział Brathaca i poważnie osłabić drugi zanim poległa.

Niestety kostki chciały ze mnie zakpić i kiedy po wejściu na skrzydło armii Brathaca moja kawaleria zakręciła aby jeden po drugim zjadać oddziały piechoty idąc w poprzek jego frontu, nie potrafiła stawić czoła piechocie na otwartym terenie i wbrew prawdopodobieństwu odbijała się narażając na kolejne salwy zabójczych strzał.

WYNIK: Samurajowie piesi wygrali z niewielkim zapasem.
CYTAT: "Spróbujmy DBA. Może tamta gra ma coś, czego tej brakuje."


REZULTAT KOŃCOWY:
Brathac 2 : Borsuuk 1

2 komentarze: