Strony

czwartek, 3 marca 2011

Ile dróg prowadzi do Rzymu?

W czasach, kiedy Rzym powoli wyrastał na agresywnego lidera półwyspu Apenińskiego, Etruskowie skrzyknęli się, żeby ich wykończyć. Założyli Ligę Etruską i przeprowadzili z Rzymem szereg wojen. Głównie przegranych.

Dlaczego? Bo oszukiwali! Podczas poniższej bitwy np. nie wyjęli z pudełka jednego oddziału Etrusków, którzy dopiero w połowie bitwy odkryli, że kogoś brakuje.

ROZSTAWIENIE


Generał Etrusków jako strona broniąca się postanowił zatrzymać pochód Rzymian na skrzyżowaniu kilku ważnych traktów, w terenie wzgórzystym. Rozstawił w dobrze chronionym miejscu szeroką linię hoplitów z harcownikami na skrzydłach i jazdą w odwodzie. Dowódca Latynów podszedł do obrońców drogą od strony lasu i jeszcze szerzej rozstawiwszy swoich hoplitów, sam z jazdą i harcownikami wzmocnił prawe skrzydło.

















POCZĄTEK BITWY

Na wieść o nadchodzącym wrogu, etruska ciężka piechota ruszyła zająć pozycję obronną na wzgórzu.

Jazda zwróciła się w kierunku mobilnej części wroga po swojej lewej stronie.

Pierwszy kontakt nastąpił między lekkimi piechurami z oszczepami przy lesie i stromym wzgórzu, którzy wymieniali się drobnymi atakami, nie mogącymi zagrozić żadnej ze stron.

Jednocześnie okazało się, że niewielki oddział etruskich hoplitów, który nie miał aktualnej mapy traktów dotarł wreszcie na pole bitwy.
I dobrze, bo razem z konnicą generała stworzył przewagę liczebną na zagrożonym odcinku bitwy.
Rzymianie przygotowali się do szarży pod górę.













FAZA DECYDUJĄCA

Etruskowie wykorzystując chwilę wahania wroga uderzyli szlachetnie urodzonymi wojownikami na kraniec linii piechurów wroga i rozbili ich przy niewielkich stratach własnych.
Na ten sygnał Rzymianie ocknęli się i ruszyli z wrzawą na wzgórze. Położyli trupem dziesiątki wrogów, ale Etruskowie byli zdeterminowani bronić szczytu do końca. Odparli atak i ruszyli w dół ścigając Rzymian. Ci jednak szybko ponownie zwarli szyki i pobili rozciągniętych w ataku Etrusków.
Etruskowie zdołali jeszcze opóźnić marsz zwycięskich hoplitów na ich skrzydło.
Sami zdołali rozbić jedynie oszczepników rzymskich  z centrum pola bitwy.
Atak Rzymskiego dowódcy na oszczepników Etruskich skończył się jedynie połowicznym sukcesem, bo nie uciekli oni mimo strat i wytrzymali do czasu odsieczy własnej jazdy, która rozbiła Rzymskich jeźdźców i zmusiła ich generała do ucieczki.


ZAKOŃCZENIE

Spóźnieni (zmyleni przez Rzymian) hoplici etruscy zostali złapani od flanki przez oszczepników wroga i zanim zdołali się przegrupować pod osłoną własnych oszczepników, zostali mocno przetrzebieni.



Etruska ciężka piechota na lewym skrzydle była do tego stopnia osłabiona celnymi atakami oszczepów, że kiedy wreszcie zdobyła się na szarże, została odparta i rozbita przez lekkich piechurów bez pancerza.

To była kropla przepełniająca szalę goryczy dla oddających pola Etrusków. Rzymianie mieli otwartą drogę do ich miast.

Spóźnienia nieusprawiedliwione

Kolejna bitwa w Basic Impetus.

Tym razem następcy Aleksandra Macedońskiego spotykają się nad rwącą rzeką.

ROZSTAWIENIE

Zostałem postawiony w trudnej sytuacji, ponieważ jako obrońca dostałem armię składającą się w połowie z  jazdy. Z do tej pory niezrozumiałych dla mnie przyczyn postawiłem na stole rwącą rzekę z dwiema przeprawami przy drogach i teren miejski. Jedna z dróg przecinała wzgórze nad rzeką (ach, ta fantazja antycznych drogowców!). Druga, dostawiona przez Standarda, przecinała miasto. Standard dodał jeszcze obszar leśny.

POCZĄTEK BITWY

Kontynuując wątek bezsensownych posunięć, zamiast stanąć całym wojskiem za rzeką i bronić przepraw, ustawiłem większość armii w ciasnym przesmyku między terenem zabudowanym a wodą. Stanęła tam niemal cała moja jazda i harcownicy.

Za rzeką został generał, pikinierzy i harcownicy do obrony drugiej przeprawy.

Standard wykorzystał błędy mojego rozstawienia i przygotował mocny atak na moje lewe skrzydło.

Podczas kilku pierwszych rund najgorętszym tematem była interpretacja zasad poruszania się w polu kontroli przeciwnika (5 cm przed frontem każdej jego jednostki). Ponieważ na tym obaj oparliśmy strategię sforsowania/obrony mostu.




Standard szybko zamknął falangą możliwość przeskoczenia mojej lekkiej kawalerii wzdłuż brzegu rzeki.

Jego lekka piechota wdarła się przebojem do miasta niszcząc moich harcowników. 
Przeprawa mojej falangi przez słabo chroniony most pochłonęła sporo czasu.
Cała moja kawaleria coraz bardziej męczyła się na przestrzeni około 1,5 ha.














FAZA DECYDUJĄCA


Część ciężkiej piechoty Standarda oddaliła się w stronę drugiej przeprawy, podczas gdy lekka piechota rozbiła kolejny mój oddział.
I kolejny...
Desperacko próbując ewakuować pozostałą konnicę przez most, otwierałem jednocześnie powoli nowy front na prawym skrzydle.

Jednak odwrót rozpocząłem zbyt późno i tylko cud mógł mnie uratować.
Cud nie nastąpił, zbyt często w kluczowych momentach przegrywałem inicjatywę.












ZAKOŃCZENIE


Kawaleria Standarda ruszyła by wykończyć moich harcowników przerzucających się głównie wyzwiskami z vis-a-vis przeciwnika.
Mój nowy front sformował się zbyt późno.

Kostki postanowiły szybko skończyć moje cierpienia.

Hoplici Standarda przy niewielkich stratach rozbili moją falangę pikinierów.

Jedynie moi harcownicy bohatersko i skutecznie kryli się za domem, studnią i  stogiem siana przed zbrojnymi jeźdźcami.