Strony

sobota, 25 września 2010

Impetus

Wczoraj rozegraliśmy z Borsuukiem "Master of proxy" partyjkę bitewniaka o nazwie Impetus. Podstawowe zasady (Basic Impetus) można sciągnąć w języku polskim STĄD. Ogólnie Impetus to szkielet zasad do rozgrywania starć wojsk od czasów starożytnych do późnego renesansu.

Reguły umożliwiają stosowanie różnego rodzaju figurek od 6mm do 28mm, bo oddział symbolizuje podstawka, czyli ilość figurek na podstawce nie gra roli. Wojska podzielone są na różne rodzaje piechoty, kawalerii, harcowników, artylerii, zależnie od okresu. Współczynniki oddziałów to Ruch, VBU (Siła i wytrzymałość oddziału) i Impet (dodatkowa Siła przy szarży). Oddziały mogą mieć także specjalne zdolności np. włócznie powstrzymujące szarże, pawęże, broń miotaną etc.

W ruchu podstawkę można przesunąć do przodu lub skręcić. Dozwolony jest także ruch w bok i do tyłu, lecz powoduje to zwykle dezorganizację oddziału. Harcownicy i lekka jazda mogą poruszać się tak bez dezorganizacji, a także mogą poruszać się po skosie (Borsuuku popraw mnie jeśli się gdzieś pomyliłem). Oczywiście teren wpływa na ruch oddziałów.

Do walki dochodzi jeśli oddziały zetkną się podstawkami, lub znajdą się w zasięgu broni strzeleckiej. Generalnie rzuca się odpowiednią ilością k6 (zmodyfikowane VBU). Każda 6 i para 5 to jeden 'hit' - zagrożenie spójności oddziału. Później od VBU odejmujemy ilość 'hitów', otrzymując tzw. Wartość Krytyczną i na k6 musimy wyrzucić równo lub mniej oczek niż WK. Jeśli wyrzucimy więcej oddział traci tyle VBU ile wyniosła różnica między rzutem a WK.

Na przygotowanych przez Borsuuka kartonowych proxach symbolizujących wojska francuskie i normańskie rozegraliśmy wczoraj dwa starcia. Oba wygrane przeze mnie. Na pewno jeszcze wrócimy do tej gry. Tylko trzeba się rozjerzeć za jakimiś elementami terenu i figurkami.

piątek, 3 września 2010

Kathil płonie...

17 Maj 3069 - Kathil, Federacja Słońc - Operacja "Thunderstrike"

Niebo nad Kathil płonęło. Szczątki zniszczonych za pomocą głowic nuklearnych Stoczni Yare, ciągle spadały w atmosferę, niczym nieustający deszcz meteorytów. Po zniszczeniu stoczni Capellanie zdesantowali na planetę dwa regimenty: Drugi Kawalerii Pancernej McCarrona i Dom Dai Da Chi. Ósmy regiment Gwardii Donegal, stacjonujący na planecie od czasu zakończenia Wojny Domowej FedComu, zredukowany w czasie bratobójczych walk do 15% stanu wyjściowego, nie miał szans powstrzymania Capellan. Milicji Marchii Capellańskiej Kathil, szło niewiele lepiej...

Lanca Backbone (dowódca kapitan Thaddeus Dabrowski, przydzielony oficer szkoleniowy z 1-go Regimentu Kawalerii Pancernej Zjednoczonych Słońc), 14 km NW od District City.

- Backbone, District Command, słyszysz mnie? - na ekranie HUD Sagitaire'a pojawiło się okno wideotransmisji, przedstawiającego wybitnie zmęczonego oficera taktycznego Milicji.
- Backbone Actual, zgłaszam się - odpowiedział Dabrowski.
- Mamy tu pewną sytuację. Capsi przełamali linie batalionu Gamma 4 kliki od waszej pozycji. Lanca twardzieli zmierza ku HQ. Jesteście najbliżej punktu przechwycenia. Przesyłam dane nawigacyjne i obraz z Boomera.
- Zrozumiałem Command. Wykonuję. Backbone EOT.
- Powodzenia Thad.
- Dobra, dziewczynki i chłopcy, czas na zabawę - kapitan przełączył się na kanał komunikacji lancy - Nasz cel to lanca szturmowych Mechów Crapellan. Mamy tu... - przerwał, odczytując dane z samolotu obserwacyjnego - ... trzy Stalkery i jednego Yu Huanga w barwach Domu Dai Da Chi. Są zapewne lepiej wyszkoleni, a na pewno ciężej opancerzeni niż my, ale są wolniejsi i na tym polega nasza przewaga. Przechwycimy ich tutaj, przy tych niewielkich wzgórzach. Tak jak na szkoleniu. Tsarina, ty i twój Dervish, znajdźcie sobie gniazdo i walcie LRM-ami. Baz, Anson, działajcie wspólnie, koncentracja ostrzału na jednym celu. Po to macie kompy celownicze by ich używać. Ja będę chronił Wasze tyłki. Wybrałem Was bo jesteście najlepsi i po to dostaliście lepszy sprzęt, a nie pamiętające Trzecią Sukcesyjną zabytki. Więc dajcie z siebie wszystko a przeżyjemy ten dzień... Ruszamy!

SIŁY
Dom Liao
Lanca Szturmowa Domu Dai Da Chi
Y-H9G Yu Huang (Elita) - Pai-zhang Wei Long
STK-5M Stalker (Elita) - Ban-zhang Talon Deng
STK-5M Stalker (Elita) - Janshi Devlin Warex
STK-5M Stalker (Elita) - Janshi Cynthia Aris

Dom Davion
Lanca Backbone CMM Kathil
SGT-8R Sagittaire (Weteran) - Cpt. Thaddeus Dabrowski
DV-8D Dervish (Regularny) - Sgt. Maj. - Tsarina Vilkova
AGS-4D Argus (Regularny) - Cpl. Baz Zapatero
ENF-6T Enforcer III (Regularny) - Cpl. Anson Banner

Wygrałem inicjatywę w I turze, więc Borsuuk schował swoje dwa Stalkery i Yu Huanga za wzgórze a jednego Stalkera wypuścił na wabia. Mój Dervish i Sagittaire wskoczyły na wzgórze aby skorzystać z broni dalekodystansowej, a Argus z Enforcerem ruszyły w drugą stronę aby obejść jeziorko i uderzyć na wysuniętego Stalkera. Dervish zaliczył trafienie tylko z jednego LRM15 ale dzięki systemowi Artemis IV cała salwa została ulokowana w celu, choć nie wyrządziła większych szkód.

W turze II wyskoczyłem do przodu Sagittaire'm chcąc ściągnąć na siebie ogień, ale Borsuuk skoncentrował się na Dervishu i zaczęło się robić dla niego nieco gorąco. Argus i Enforcer  zbliżyły się do wysuniętego Stalkera i rozpoczął się taniec śmierci.

- No to jazda - mruknął pod nosem Zapatero, przestawiając tryb ostrzału obrotowego działa automatycznego na 'pełną salwę' - Żryj ołów, CAPSIE!!!

Udało mi się umieścić 4 z 6 strzałów z obrotowej 5-tki Argusa i większość z nich trafiła w nogi Stalkera. Enforcer dołożył swoje z działa Gaussa. I tu na Borsuuka zaczęło działać prawo kostkologii Murphy'ego (jak musisz rzucić n, to na kościach na pewno wyjdzie n-1). Aby uniknąć upadku Borsuuk musiał wyrzucić 4+ na 2k6. Oczywiście rzucił 3 i Stalker zaliczył glebę i dodatkowe uszkodzenia.

W III turze uszkodzony Stalker podniósł się dopiero za drugim podejściem (3ki lubiły Borsuuka bardzo tego dnia). Borsuuk wysłał mu na pomoc drugiego Stalkera, podczas gdy trzeci szachował mojego Sagittaire'a a Yu Huang rozpoczął manewr okrążania z flanki, tymczasowo wychodząc spoza zasięgu ostrzału. Pech jednak nie opuszczał Borsuuka i większość jego strzałów poszła w powietrze. Za to u mnie... zarówno Dervish i jak i Argus skoncentrowali ostrzał na uszkodzonym Stalkerze obierając z pancerza jego prawą nogę. Dzieła zniszczenia dokończył Enforcer...

- Mam cię - wrzasnął Banner, ustawiając celownik na uszkodzonej nodze Stalkera - BANG!! - tungstenowa strzała z chirurgiczną precyzją trafiła w odsłonięty siłownik biodra odrywając kończynę od reszty Mecha. Stalker przez chwilę zmagał się z siłą grawitacji, po czym jego żyroskop nie wytrzymał i Mech ponownie zwalił się na ziemię.

IV tura okazała się być ostatnią. Drugi i trzeci Stalker ruszyły aby zmiażdżyć moje maszyny pod skoncentrowanym ostrzałem. Wygrałem jednak inicjatywę i udało mi się ustawić Argusa i Sagittaire'a na plecach wrogich maszyn. Ryzykowałem co prawda, bo na plecach Sagittaire'a miałem ostatniego Yu Huanga Borsuuka, ale był on odpowiednio daleko i liczyłem że spudłuje. Stalkery skoncentrowały się na moim Dervishu przebijając w jednym miejscu jego pancerz, ale na szczęście uniknąłem poważnych uszkodzeń. Yu Huang spudłował moje odsłonięte plecy. Jednakże moja odpowiedź była miażdżąca. Argus tym razem umieścił 100% salwy z obrotowej 5tki w plecach Stalkera nr 2, z czego dwa strzały trafiły w głowę Mecha. Jego Mechawojownik stracił przytomność i nieszczęśliwie upadł na głowę niszcząc ją i zabijając się przy tym. Zaś Stalker nr 3...

Dla postronnego obserwatora wydawałoby się że Sagittaire nagle eksplodował masą laserowych igieł, kiedy Dabrowski odpalił ciężkie i średnie lasery pulsacyjne, obierając tylną część cappellańskiej maszyny z pancerza. Walcząc z narastającym gorącem i ostrzeżeniami przed awaryjnym wyłączeniem reaktora, kapitan walnął w przycisk przerywający procedurę wyłączenia i wystrzelił jeszcze z PPC w odsłonięty bok wroga. Aktyniczna kula plazmy wgryzła się w otwartą ranę i Stalker zniknął w kuli ognia eksplodującej amunicji...

Widząc taki obrót sprawy Yu Huang, podwinął pod siebie ogon i czmychnął z pola walki. I pozostał tylko jeden...

Na przekór przeciążonemu żyroskopowi Ban-zhang Talon Deng dźwignął uszkodzonego Stalkera i osadził go na ocalałej nodze. Wokół niego ścieliły się szczątki kompanów z lancy. Poprzez popękane szyby kokpitu Mecha widział nadciągającego Enforcera wroga.
- XIN SHE...
Tungstenowy pocisk z działa Gaussa przebił kabinę Stalkera, ucinając słowa janshi...


Siły do starcia zostały wyliczone według systemu Battle Value (BV) po 8000 punktów na stronę. Dla mnie sprawdził się koncept jednej potężnej broni (obrotowe działo automatyczne, działo Gaussa) powiązanej z komputerem celowniczym. Sagittaire to inna para kaloszy. Tu komp celowniczy podpięty jest do baterii laserów pulsacyjnych, co w kombinacji daje od razu -3 modyfikatora do trafienia. Co prawda lasery pulsacyjne mają średni zasięg, ale w połączeniu z pancerzem i mobilnością (jumpjety) daje dużą szansę na wykonanie zakończonego sukcesem ataku. Taki sprzęt jednakże kosztuje sporo punktów. Przez to Borsuuk mógł wybrać maszyny cięższe, choć wyposażone w mniejszą ilość zaawansowanej technologii i lepszych pilotów. Stalkery jednak mają tą wadę, że mogą bez zwracania uwagi na ciepło atakować tylko bronią dalekosiężną, albo tylko krótkodystansową. Użycie większej ilości na turę może doprowadzić do rzutów na wyłączenie reaktora albo eksplozję amunicji, co jest zabójcze bo Stalkery nie mają CASE. Na pewno pomogły mi też kostki. Ale przez tą porażkę, Borsuuk raczej długo nie będzie chciał znów ze mną  pograć :D.